Szczęściuty drogie ...
Posiadacze GSXRów pewno też się przerzucają argumentami że ich własne sprzęty lepsze od reszty więc Was w ogóle by wyśmiali bo przecież SV (czy to gaźnik czy wtrysk) "nie jedzie, nie hamuje i nurkuje".
Jak to się rzecze Twój argument jest inwalidą (Your arguement is invalid )
Ja mam wtryskową Skę i oczywiście uważam że jest super i nie chciałabym np. Nki. Ale założę się że jakbym miała mniejszy budżet i kupiła gaźnika to też bym go wielbiła.
Nie rozumiem sensu tego przekomarzania się bo to tak samo jak z tuningiem - jeden woli motocykl w oryginale, a drugi ulepszy wszystko i też jest happy.

Mówicie co chcecie ale majtkowe i tak są najszybsze

Proponuję na tym zakończyć dyskusję.

W sensie z majtami na owiewce?

No patrz pan A ja myslałem że najszybsze to te bezmajtkowe

A tak swoją drogą to temat pod tytułem (tam u góry pisze) o czymś chyba świadczy. Mam na myśli forum.
Przybywa w zasadzie użytkowników, starzy zostają nawet gdy motocykl zmienią. I na szczęście (tfu-tfu) nie ma tutaj dużej ilości ubytków stanu osobowego z innych powodów. Doskonale wiecie co mam na myśli.
Świadczy to o tym że jakoś tam w miarę jeździmy i na dobrym sprzęcie. Kij z tym czy to gaźnikowy, wtryskowy czy wogóle Suzuki.
Oby tak dalej.
Taka refleksja mnie naszła bo wczoraj przypadkowo natrafiłem na poradnik. I zdaje mi się że gdy napiję się kawy to coś tam skrobnę.
Ja wiem że motocykliści to debile, szaleńcy, dawcy itp. i że nikt nas nie lubi. Ale takie coś pisać to przegięcie. W końcu przypadkowo może ktoś przeczytać kto dopiero zamierza kupic jakąś motorynkę i jeszcze jest zupełnie niewinny. Pomijam sugestie zawarte w nim że w razie zauważenia przeszkody to ją trzeba ominąć. To chyba jeszcze taki głupi motocyklista sie nie urodził żeby to mu tłumaczyć.
No ale jest sugestia jak to zrobić. Że o sposobie trzymania kierownicy przy hamowaniu nie wspomnę.

link:
http://tescomagazyn.pl/lifestyle/meskie ... otocyklem/

Ciężko jest przekazać swoje zdanie żeby nie budzić agresji... Ale spróbuję:

Może i lubią ale czy potrafią? Czy wciśniecie hebla do oporu i załączenie ABSu jest umiejętnością hamowania? Czy odwinięcie manety na śliskiej nawierzchni zmuszając kontrole trakcji do interwencji jest umiejętnością przyspieszania? Czy postawienie moto na gume gdzie kontrola wheelie nie pozwoli unieść koła wyżej jest umiejętnością latania na gumie? Czy guziczek kastrujący moc o ileś tam KM bo deszczyk pada jest ogarnianiem maszyny?
Gocco, nie denerwuj się.
A "gaźniki" uwielbiam za trochę nierówną prace na zimno, za to że czasem strzelą i najbardziej za to, że w momencie odwinięcia manety nie zastanawiają się jaka temperatura, bieg, kolor gaci... Po prostu dzida.
Wiem, ze znajda się tacy co nie usłyszą różnicy ale:

Kurczę... ja tylko chciałem się uzewnętrznić i powiedzieć, że bardzo dobrze i miło spędzam czas ze swoją Suzaną...
a nie takie dyskusje wprowadzać co lepsze a co gorsze
Koniec sporów!!!
rządzi!

Czizys... Kawasaki... I to pomaranczowe... I do tego Z!

Raczej inne. A te różnice powodują że wybieramy wariant najbardziej nam pasujący. Mi pasują starsze.

Niech mnie donder świśnie jeśli ciśnienie skoczyło mi choćby o 1% podczas czytania tego tematu

Powtórzę, że rozumiem zamiłowanie do starych motocykli, sam co jakiś czas choruję na GPZ 900 i RFV 400. Uważam jednak za nieuzasadnione wygłaszanie kategorycznych osądów o wyższości starych maszyn nad nowymi i jeszcze stosowaniu tej samej reguły dla kierowców.
To wszystko.

Idę o zakład, ze jakbyśmy pogadali w realu a nie na forum to lepiej byśmy się rozumieli.

Nie podejmę tego zakładu, bo wiem, że bym przegrał

Mirek, nie idźmy tą drogą i nie wracajmy do jaskiń! Ile masz tych kucyków pod siodłem do ogarnięcia? Nowsze sprzęty mają coraz więcej mocy, a że można sobie wybrać mapę zapłonu, to coś jest w tym złego? Nie, nie rozumiem takiego toku rozumowania. Faszerują motocykle elektroniką i to użyteczną elektroniką, a gdzie ten księgowy!? Generalnie to kolekcjonersko chciałbym mieć jakiegoś starego "parcha", ale do jeżdżenia wolałbym haykę, tę z poprawionymi hamulcami i ABS-em.

Mirek grabisz sobie

Elektronika jest zawodna i niestety, ale dzisiejsze motocykle nie zrobią takiego przebiegu jak te przed rokiem 2000 Niestety taka jest już trend w motoryzacji, że w momencie produkcji motocykl/samochód ma określoną żywotność



GSXR to trochę inna półka cenowa niż SV - piszę tu o nowych sztukach ;] Nie spodziewajmy się, że motocykl, który jest prawie dwa razy tańszy będzie równie dobry

W SV jest piękne to, że za stosunkowo małe pieniądze dostajemy kawał dobrego żelastwa...

Lubię to. Dyskusja na poziomie - co lepsze? Trampki, czy lakierki? Frak, czy dres?

po 3 latach współżycia z sv stwierdzam że jestem zadowolony

jakie nowe sztuki SV już nie robią:D

ale można jeszcze "nówkę" kupić:

https://www.suzuki-gb.co.uk/motorcycles ... sv/sv650s/

Perła, też jak nówka...

Bzdura....