Zakładam nowy wątek ( ) . Ja jeżdżę na co dzień po Lublinie i jestem ciekaw po jakich drogach musicie się poruszać w innych częściach naszego kraju na swoich sprzętach . Muszę powiedzieć ,że w Lublinie są jedne z najgorszych dróg do jazdy motocyklem. Mówie tu głownie o koleinach . Zmiana pasa ruchu na takich ulicach to niesamowite wyzwanie i ogromne ryzyko...jeśli jedzie się po deszczu albo po zmroku to już jest prawdziwy hardcore Na mój gust takie jezdnie z koleinami kompletnie nie nadają się do jazdy szosowym motocyklem. . Ciekawy jestem czy są jakieś normy jeśli chodzi o jakość dróg i czy sa wogóle przestrzegane w związku z tym ?? .

Pozdr.

Ty chyba niedawno wróciłeś z Norwegii, co?

Wcześniej narzekałem na warszawskie i łódzkie drogi, na całą PL zresztą, bo ruch, k*rwa, duży i dziura na dziurze, ale jak mieszkasz w centrum Wawy, to musisz się najeździć w cholerę, żeby dobre winkle zaliczyć.
Pamiętam jak z Łodzi robiłem wypady po 80 km żeby dojechać do serii (raptem kilka km) dobrych zakrętów, ale później zaczęli remontować ten odcinek. Po co? Pytam się - po co? Na tych 80 km miałem wiele miejsc znacznie gorszych od tamtego, a nie trudno znaleźć w PL drogi naprawdę do d*py.

Ale, żeby nie wyjść na pesymistę...
U mnie w Szwecji... drogi są zajebiste najgorsze, gdzie trochę nierówności się zdarza, to fakt, są zupełnie do zniesienia, chociaż przeważają te gładkie jak stół. No i ruch mały, ludzie, zwykle starsi, zawsze patrzą w lusterka, że wyprzedzanie to sama przyjemność! Do tego Szwecja, chociaż płaska obfituje w jeziora (naliczyli ich chyba kilka tysięcy), więc ma masę zakrętów, że jeździ się naprawdę przyjemnie Jedyne co, to żeby naprawdę się po tych winklach poprzechylać, to trzeba uczciwie za****dalać, a tego tak naprawdę nie lubię.

Mam nadzieję, że nikogo nie zdołowałem A jakby kogoś naprawdę cisnęło, to zapraszam w moje strony na następny sezon.

W mojej podwarszawskiej miejscowości remontują już ostatnie kiepskie drogi, które zostały. Moim zdaniem ten asfalt, który kładą już od kilku ładnych lat - nie chce się psuć, nawet w zimę

Co to za lokalizacja, którą sobie wpisałeś w profilu Słoniu? Przeinwestowałeś się w upgrade'owaniu moto i teraz w kartonie mieszkasz

True story bro

W Szczecinie i okolicach jest naprawdę nieźle, jest trochę długich ulic o asfalcie jak stół, na których idzie licznik zamknąć, są też równe drogi do winklowania; ofc są też czarne owce, ale tych ubywa. Ostatnio miałem przyjemność lecieć w okolice Gubina i Zielonej Góry i jednak muszę docenić swoje strony.

Owszem wróciłem stamtąd ,ale nie chcę porównywąc jakości dróg w ubu państwach bo nie ma to sensu ,my jesteśmy po prostu w dalekiej doopie jeśli chodzi o te sprawy ( i nie tylko te ) . Pamiętam jak kiedyś jechałem jak co dzień autostradą do pracy ,a był to bodajże poniedziałek i okazało się ,że przez weekend położono jakieś 4 km nowego dywanika asfaltowego ,"czyli chcieć to móc i ...umieć" . Nie chcę porównywać tutaj metod "produkcji" dróg w Norwegii i w Polsce bo się na tym po prostu nie znam ale wystarczy popatrzeć okiem laika ,że w tej materii musimy się wieeeele jeszcze uczyć !! Ja najzwyczajniej porównuję drogi w Lublinie do dróg w innych rejonach naszego kraju np. do dróg w Warszawie gdzie byłem pod dużym (pozytywnym ) wrażeniem nowych "przelotówek" . A wjeżdżająć do Lublina mam wrażenie ,że wjeżdżam na Białoruś ( nie obrażając obywateli Białorusi).

... Właśnie ... Miejsce do winklowania , można tylko pomarzyć ....> No ewentualnie Tor "Lublin" ...ale chyba już niedługo

Mieszkasz w Gdańsku. Przyzwoicie się jeździ obwodnicą Trójmiasta, pod warunkiem, że żaden baran nie jedzie lewym pasem 100 km/h. Niestety to się często zdarza... Trochę głównych dróg z frezami i koleinami. Nie narzekam, bo to nic nie daje. Jest lepiej niż kilka lat temu

woj. lubuskie są dość zacne drogi nie ma co narzekać jak na Polskę chodź zdarzają się i takie że dziura goi dziurę .. ale nie jest źle..

W Lublinie na dodatek, adekwatnie do stanu nawierzchni także kierowcy są mega hujowi. Drugie miasto które fatalnie wspominam to Łódź - tragedia. Zawieszenie można urwać momentami.

Plus jest taki, że Lublin inwestuje od jakiegoś czasu, buduje się droga Lublin - Niemce + obwodnica. Lublin - Warszawa tutaj też kawałek nowego odcinka. Do tego będzie budowała się Ikea + Auchan, więc jakość infrastruktury będzie musiała być poprawiona. Od kilku ładnych lat coś się dzieje na +. A w Łodzi tylko świnie kradną

Monika miałem na myśli Gubin

P.S

w nastepnym tygodniu chyba wpadam do Slubic na SV, mozna poganiac cos po Frankfurcie

Jaworzno ma dość ciekawą obwodnice. przycisnąć można , a i miejsce na gumowanie jest.
Chyba najciekawsze drogi spotkałem na podkapaciu (niezliczone zakręty w malowniczym krajobrazie) a asfalt niczego sobie.

Dzisiaj byłem w Krakowie i wjeżdżałem autem do tego pięknego miasta drogą od strony Sandomierza i .. Ło matko . Kiepskie drogi chyba są nie tylko w Lublinie....

Kraków wita

Trzeba było przylecieć samolotem na Balice

Jak tak czytam te wszystkie asfaltowe opisy, to dochodzę do wniosku, że Szczecin i okolice to całkiem niezłe drogi. Do tego widać, że cały czas się poprawia sytuacja. Pan Krzystek się spisał (nie we wszystkim) i gdybym miał prawo głosu w Szczecinie to oddałbym go właśnie na niego.
Ale mi agitacyjny post wyszedł...

Nie znam innego miasta z takimi drogami jak Lublin ... klne (w sumie mało powiedziane, że klne) za każdym razem jak tam jestem, tam sie nadaje tylko i wyłącznie auto z zawieszeniem terenowym
Dziura na dziurze dziura pogania.

U nas tworzą się nowe drogi, burmistrz chyba chce zostać na kolejną kadencję, odziwo nie robi tych dróg pod koniec obecnej, a w środku. Było fatalnie, robi się nie najgorzej. Mimo wszystko jak na nowe drogi jest to zrobione na odpier.

Pierwszy raz jadąc obwodnicą byłem pod wielkim wrażeniem jak szybko można dojechać z Pruszcza do Gdyni i do tego jeszcze jakie widoki



Jak się Lublin porówna z innymi miastami to nie jest najciekawiej. Poza obwodnicą cała reszta pozostawia wiele do życzenia.