Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest 24 kwi 2024, o 19:51



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 72 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4
Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014 
Autor Wiadomość
SV Rider

Dołączył(a): 16 maja 2010, o 16:37
Posty: 1240
Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
Moto: Z800
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
dzięki za komentarz.
Skrajnie egoistyczne byłoby, gdybym powiedział że mam to w dupie i jadę bo tak zaplanowałem, a tak nie było. Byliśmy w konktakcie praktycznie co godzinę lub mniej, na bieżąco, on był pod "opieką" assistance i wrócił do Polski samolotem. Oczywiście możesz mieć taką ocenę, bo nie byłeś świadkiem tych emocji i sytuacji, napisałem o tym w sumie ze 3 zdania w tym jedno poważnie samokrytyczne, gdzie wskazałem że mimo wszystko miałem z tą decyzją duży problem. Ale finalnie zdecydowaliśmy wspólnie.
Odnośnie komentarza na temat "religijny" to przepraszam jeśli ktoś się poczuł urażony, absolutnie nie było to moim celem, to tylko obserwacja tego co widzę wokół: w Boże Ciało w procesji, a wieczorem przy piwie napier... na kościół. Powie Ci o tym każdy katolicki ksiądz. Proszę nie oceniaj mnie i nie kategoryzuj, bo nie masz o mnie zielonego pojęcia żeby jakiekolwiek oceny forować. Na szczęście nasze forum nie jest na tematy światopoglądowe :)

_________________
GS500 -> SV650S K3 -> Z800 Batmobile


14 lip 2014, o 11:00
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 kwi 2010, o 15:22
Posty: 707
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 1000 N 2005
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
Tak jak pisałem opis wyprawy mi sie podoba bo jest inny, prześmiewczy (nie chodzi mi adam4 o wyśmiewanie religijności o której pisałeś- zostawiam to, nie dotykam ;) ) , zadziorny.
Interesuje i bawi... co się dzieje, jest akcja.
Przejdźmy dalej jednak, zagłebmy się temat :))).
Coś mi umyka, czegoś nie rozumiem... Coś mi spać nie daje ! :)
Wydajesz się osobą o podwyższonym stopniu samooceny, "głębszą", emocjonalną.
Lubisz zapytać i zadziornie zaraz odpowiedzieć ;).
...To co się karwa działo, jakie fakty miały miejsce , jakie relacje zadziałały, ze Was ciągle ubywało, że się ciągle grupa rozpadała ?.
To mnie naprawdę boli w tej wyprawie.
Przy wielu drobniejszych sprawach szczegółowo się rozpisujesz a tu surowe zdawkowe fakty (dwóch odjechało, kolejnych dwóch odjechało..... zostawiłem Grzeska...).
Stała wspierająca się grupa w wyprawie to dla mnie PODSTAWA.

I tu odniosę się do wydarzenia w mojej wyprawie (może niektórzy pamiętają), gdzie poczuliśmy się z Andrzejem wzajemnie przez siebie urażeni a fakt/y urażenia były bez porówniania mniejsze niż fakt (nawet uzgodnionego wspólnie) pozostawienia kolegi z uszkodzoną maszyną na autostradzie. Jak piszesz o tych 80 km do nadrobienia to mnie krew zalewa... ;).
No za *uja nie wyobrażam sobie, że mnie Andrzej tak zostawia czy ja Jego...
Kolegi, przyjaciela, współtowarzysza wyprawy się nie zostawia nawet jak się On na to zgadza lub nalega !!!.
No przeciez mogłes podjechac do Niego, moto zostało by w serwisie a Wy razem na 1 m oto w uśmiechu i z tarczą wrócilibyście do kraju...
Czy ja już jestem pierdolnięty... czy świat młodszych tak się chujowo zmienił i przewartościował ? :).
Ty weź proszę mi to wyjaśnij bo na pewno się da... chyba...

_________________
Pozdrawiam
Pink
SV 1000 N, 2005 r. srebrna, szybka GIVI, kufer GIVI


14 lip 2014, o 21:07
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 16 maja 2010, o 16:37
Posty: 1240
Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
Moto: Z800
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
pink, już wyjaśniam. To nie było tak że byliśmy jedną grupą przyjaciół czy dobrych znajpmych - jak choćby ekipa Łasucha której super relacja jest powyżej. 2 osoby które pojechały do Włoch to osoby które są przyjaciółmi od dzieciństwa, a my poznaliśmy ich na pierwszym noclegu, trudno więc tutaj mówić o jakiejkolwiek zażyłości. Druga dwójka - tutaj koledzy z pracy z czego jeden z innego miasta bez wcześnijszych prywatnych kontaktów, a drugi z którym mijamy się raz na kilka miesięcy. Więc w zasadzie też żadna zażyłość.
A jeśłi chodzi o Grześka to wyjaśnię raz jeszcze. Nim dojechałem do zjazdu na którym mogłem zawrócić było assistance. Moje zawracanie skończyłoby sie tym, że czekaliby na mnie tylko właściwie nie wiadomo po co. Dalej było jasne co będzie - abo wynajem auta albo hotel i samolot do Polski (no, jeszcze wybór serwisu do odstawienia maszyny między Wenecją a Budapesztem). Opcja powrotu we 2 na mojej maszynie technicznie niewykonalna.
A jeśli chodzi o "świat młodszych" , hmm... to mnie rozbwiłeś, dzięki :)
Bardzo mnie cieszy że ta historia poruszyła tyle osób, znaczy że można jeszcze na ludzi liczyć!
Na ognichu mogę opowiedzieć o dalszych losach Tigera, prawdopodobnie w tym tygodniu w końcu wróci do domu.

_________________
GS500 -> SV650S K3 -> Z800 Batmobile


14 lip 2014, o 23:52
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 kwi 2010, o 15:22
Posty: 707
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 1000 N 2005
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
mów teraz co i jak bo mnie to bardzo ciekawi :] a na ognichu nie dane mi być :(.
Co do wątku "rozkładu" grupy to już nie drążę ;)
...chociaż i obce osoby powinny postarac sie dojechac razem- IMHO
no nie 2 Michały, Przermek ??? ;) - jak się chce to mozna a dobre relacje zostają i procentują. ("moja" kadra z 1 wyprawy).

_________________
Pozdrawiam
Pink
SV 1000 N, 2005 r. srebrna, szybka GIVI, kufer GIVI


15 lip 2014, o 00:19
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 16 maja 2010, o 16:37
Posty: 1240
Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
Moto: Z800
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
eee, pink, no to niestety twoja strata! za dużo by pisać :)
Nasze plany zmieniły się z powodu pogody, a znajomość oczywiście pozostała. Podchodziliśmy liberalnie - nie byliśmy przywiązani jak Jaś do Małgosi, dla nikogo nie był to powodem frustracji, wyszło naturalnie i nikt nie miał z tym problemu.
Sytuacji gdzie się szukaliśmy było więcej - od pomylenia zjazdu jednej osoby na którą czekaliśmy godzinę a potem zostawialiśmy "na czekanie" 1 osobę, po naprawę "emeryta", gdzie solidarnie w deszczu spędziliśmy kilka h na granicy ze świadomością że 30km dalej za linią gór świeci słońce.
Takie podejście myślę że wbrew temu co napisałeś powyżej jest konsekwencją naszego (porównując do średniej forumowej) wieku, a nie braku dojrzałości :)

_________________
GS500 -> SV650S K3 -> Z800 Batmobile


15 lip 2014, o 09:33
Zobacz profil
pieszy

Dołączył(a): 16 maja 2011, o 08:55
Posty: 8
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: mężczyzna
Moto: CBF1000
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
Widzę, że tu trochę cisza. Nie chciałem zabijać tematu. Masz rację, na znam Cię i Cię nie oceniam. Oceniłem tylko Twoje zachowanie, na podstawie tego co napisałeś.
Zmieniając temat. Czy moto dotarło już do Polski? Na jakich warunkach dokonano naprawy? Co pokrył producent, a co musiał z własnej kieszeni wysupłać użytkownik? Myślę, że mogą to być ważne informacje dla potencjalnych nabywców.

Adam


17 lip 2014, o 00:07
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 16 maja 2010, o 16:37
Posty: 1240
Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
Moto: Z800
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
napiszę o tym jak działało assistance (producenta) jako suplement do opowieści - za ~3 dni. To będzie oficjalny finał wyprawy, że tak tajemniczo napiszę.

_________________
GS500 -> SV650S K3 -> Z800 Batmobile


17 lip 2014, o 22:01
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 16 maja 2010, o 16:37
Posty: 1240
Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
Moto: Z800
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
Pozostał Grand Finale!

Po kilku tygodniach, chłopaki znów się spotkały!

Obrazek

Tygrys wraca z Budapesztu, po 200 km świeci się kontrolka ABS, ESP, Check Engine... ale jedzie!

Spotykamy się w Czechach,żeby oficjalnie zakończyć wyprawę. Tradycyjnie już...

Obrazek

Jako że to już wyjazd tylko na 1 dzień i noc, nocleg w hotelu klasy "Hotel Katowice w Katowicach", "Hotel Poznań w Poznaniu" i "Hotel Warszawa w Warszawie" - jakieś 15 lat temu. W Polsce takie byty w dużych miastach już nie istnieją, tymczasem w Czechach....

Obrazek

Trochę sentymantalnie się zrobiło, nie mogliśmy sobie przypomnieć jaka waluta była w Austrii... wszystkie pozostałe bezbłędnie wyrecytowane! Warta uwagi instalacja elektryczna - gniazdo z trójnikiem na wysokości góry futryny zasila zarówno tablicę walut z całą pewnością pamiętającą władzę wujka Gustava Husaka którego portrety pamiętam z wyjazdów na kolonie do Czechosłowacji (tak, tak, istniało takie państwo!), jak i terminal do kart płatniczych, który przed każdą autoryzacją wymaga restartu :bojesie: .
Dla młodzieży prezentuję nie omawiając (tzn. wujka Gustawa :) ):

Obrazek

Na recepcji Czeszka o czeskiej urodzie. Czeska uroda wygląda mniej więcej tak, jak 2 kanony poniżej koleżanek na plakacie zapraszjącym na film, którego premiera niestety dopiero po naszym wyjeździe, (żałowałem, bo a zapowiada się bardzo ciekawie!)

Obrazek

Koleżanka recepcjonistka na pytanie o klub z muzyką najpierw długo się zastanawia (aaaa, warto dodać że ma na oko ponad 20 lat) po czym wymienia 2 nazwy. Potem okazuje się że chyba miała na myśli lokale gdzie używają radio, bo (prócz tego że jednego nie znaleźliśmy) żadnej tancbudy niet!

Wycieczka na rynek do jedynej na "starym rynku" restauracji (była jeszcze piwiarnia - pomiędzy pasmanterią, sklepem z ciuchami a spożywczym - i nadal nie nazywająca się "Pub"!), zamówienie jedzenia na zewnątrz, wizyta w środku i konstatacja, że na szczęście zamowiliśmy nim zobaczyliśmy wnętrze...

Najbliższe płatności kartami chyba w Brnie...

Ale jedzenie za to pyszne!

aaaa! w hotelu windy z podwójnymi drzwiami zamykanymi od zewnątrz i od wewnątrz. Nad drzwiami dzwonek w postaci... dzwonka z gongiem. 3 windy i każda niezależnie sterowana - wzywa się każdą osobno. Jednym słowem: Back to the future! (może prócz ceny, bo ta całkiem współczena, ale taniej niż w Polandii).

Po jedzeniu już wydawało się że będziemy skazani na zawinięcie do portu, ale poszliśmy tam, gdzie chodzi młodzież i trafiliśmy do całiem miłej speluny, pełnej ludu, z unoszącym się zapachem ziół które są w Czechach legalne a u nas nie, grubymi kelnerkami, klientami którzy pszyszli z ...własnym grillem z którego korzystali i ogólnie dobrym humorem. No i WiFi :)

Nauczeni przygodą z Karlovaca, na niezawodnych Google Maps sprawdzamy którędy powinniśmy wracać do hotelu, tym razem nie byłoby już do kogo zadzwonić, rozkoszujemy się smakiem lokalnego piwa i jeszcze przed północą udajemy w kierunku hotelu.

Teraz już zdjęć nie będzie, ponieważ w drodze dochodzą nas regularne rytmy, za którymi idąc lądujemy w dyskotece! typowo czeska: tańczy DJ, parkiet wygląda na nieużywany, tak jest i dziś, ale za to można porozmawiać bo wszyscy siedzą. Ja się przekonuję że nawet po kilku piwach nie jest łatwo się zrozumieć z Czechami, a Grzechu, że ciężko jest gdy komuś się wpadnie w oko. Szczególnie jeśli ten ktoś jest obleśnym ~60-cio letnim Czechem, nawalonym jak Szkop. Finalnie delikwent zasypia na barze a my kontynuujemy konwersacje, z przede wszystkim wspomnienia i opowieści.

Jedna z nich mówi o tym, że Assistance ubezpieczeli (Allianz) obowiązuje tylko 250 km od miejsca zamieszkania.
Inne że Assistance pyta tylko o decyzje w konkretnych sprawach, nie podpowiada ani nie pomaga, mówi sucho jakie są możliwości i nie streszcza wad i zalet żadnej. Na dodatek słucha bardzo wyraźnie i jak tylko może kombinuje dlaczego nie spełniasz warunków dla których mieli by pomóc.
I jeszcze inna, że można dogadać się z bośniackimi robotnikami w Chorwacji, którzy za 15€ (oczywiście po negocjacjach, w końcu z Poznania jesteśmy) zawiozą do marketu, poczekają aż kupisz bagaże do przepakowania się na samolot, wskażą miejsce do noclegu, zawiozą następnego dnia na lotnisko - a wszystko językiem migowym polsko-serbskim.

Tutaj kończy się moja opowieść. Mam nadzieję że udało się kogoś rozmarzyć, komuś poprawić humor, kogoś wkurzyć żeby zaraz potem znów się śmiał, a jeszcze kogoś zachęcić do poznawania świata, zaczepiania ludzi, bycia po prostu zwyczajnym homo sapiens, którego atawizmem jest życie stadne.
Już widać i słyszałem na ognichu że wzbudziłem również mieszane uczucia i emocje, to dobrze że w narodzie empatia nadal istnieje.
Z Grzechem wspominamy, śmiejemy się i planujemy. Mam nadzieję że będzie jeszcze okazja coś tu kiedyś naskrobać! Oby!

Do usłyszenia!

p.s. może być? ;)

_________________
GS500 -> SV650S K3 -> Z800 Batmobile


31 lip 2014, o 00:15
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 kwi 2010, o 15:22
Posty: 707
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 1000 N 2005
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
coś nie tak ze wzrostem Twojego motocykla... :))))))))))
co to karwa ma być ????
No fakt na to trudno posadzić ludzi dwóch, szczególnie gdy sa jakieś bagaże ;)

a opowieść się podobała ;).

_________________
Pozdrawiam
Pink
SV 1000 N, 2005 r. srebrna, szybka GIVI, kufer GIVI


31 lip 2014, o 00:45
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 16 maja 2010, o 16:37
Posty: 1240
Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
Moto: Z800
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
pink25 napisał(a):
coś nie tak ze wzrostem Twojego motocykla... :))))))))))


On jest taki kieszonkowy i podręczny po prostu! Kochany!

Dzięki!

_________________
GS500 -> SV650S K3 -> Z800 Batmobile


31 lip 2014, o 12:24
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 11:09
Posty: 1396
Lokalizacja: Pyskowice
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650s '00
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
Wkrecilem sie w czytanie super przygoda ... tez sie czasem zastanawiam co by bylo gdyby mi motocykl zdefektowal w trasie i co moze sie zepsuc ... na szczescie nie zapuszczam sie zbyt daleko ... ale zeby nowy motocykl tak powaznie zdefektowal to sa jakies jajca...

Przebieg na powrocie robi wrazenie 1600 km !! Mi by dupa odpadla na mojej masakra

_________________
Sprzedam czesci sv99-03, polka gorna, dolna, clipony - kierownice, przedni blotnik , tylna felga, zaciski hamulcowe przednie w razie czego prv...
http://allegro.pl/listing/user/listing. ... id=1193766


29 sie 2014, o 10:04
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 16 maja 2010, o 16:37
Posty: 1240
Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
Moto: Z800
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
dopiero co zrobiłem przegląd, pierwszy po tej trasie, nie wyszło nic niestandardowego, czego nie robi się na 3 przeglądzie - wiec Batmobil nadaje się na takie trasy :)

_________________
GS500 -> SV650S K3 -> Z800 Batmobile


6 wrz 2014, o 16:53
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 72 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by STSoftware.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL