Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest 25 kwi 2024, o 04:05



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 72 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014 
Autor Wiadomość
SV Rider

Dołączył(a): 16 maja 2010, o 16:37
Posty: 1240
Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
Moto: Z800
Post Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
No to zaczynam. Ciężko będzie bo z telefonu, więc pewnie dużo błędów, ale spróbuję żeby samemu mieć fajne wspomnienia.
Siedzę w Baska Woda od wczoraj, rano pobudka od szumu deszczu, nie ma to jak trafić na kilka dni w sezonie na ciągły deszcz.... ma przestać padać gdy będziemy musieli ruszać do domu :killer:
Tyle wstępu, blog zacznie się poniżej. Stay tuned!

_________________
GS500 -> SV650S K3 -> Z800 Batmobile


16 cze 2014, o 11:05
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 16 maja 2010, o 16:37
Posty: 1240
Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
Moto: Z800
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
Dzień -1 przygotowania.
Właściwie wszystko na ostatnią chwilę. Konsultacja z Łasuchem - doświadczonym w jeździe po tych terenach - co do stroju, bo no codzień używane skórzane kombi raczej odpada.
Finalnie nowa letnia kurtka z podpinką, wycierusy motocyklowe + ochraniacze crossowe pożyczone od Matejatora. Batmobil tez dostał nowe kufry SW Motech dedykowane dla z800. Do tego tailbag Oxford właściwie tylko po to żeby pomieścić kondoma na deszcz i rzeczy podręczne.
E jak ekipa.
Jedziemy w 6 osób. Miało być 7 ale pomysłodawcy 2 tyg. przed wyjazdem jakiś ch... ukradł nowego (!) KTM Adventure z 500km na zegarku przejechanym...
Jedziemy więc w ekipa 4 emerytów i 2 dzieci (27 lat ;) ) w zestawie: Triumph Tiger, 2 × Honda CBF, DL 650, Kawa Zephyr w słusznym wieku no i Batmobil.
Plan: rafting w Kotor w Czarnogórze, wiele tras wtym Albania z różnych miejscówek. Trasa przez Czechy, Słowenię, Chorwację. Powrót do ustalenia.
Ale jak to mówią, gdy człowiek planuje to się w niebie śmieją!

P.s. zdjęcia będą dodane po powrocie, z komputera. Chyba że ktoś ma mnie na fejskuku, to część już tam wisi.

_________________
GS500 -> SV650S K3 -> Z800 Batmobile


Ostatnio edytowano 17 cze 2014, o 00:35 przez Jamez, łącznie edytowano 1 raz



16 cze 2014, o 11:24
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 02:22
Posty: 7755
Lokalizacja: WPR
Płeć: mężczyzna
Moto: TT1050
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
Jeszcze 3 dni :D Kto pierwszy w Albanii, ten stawia piwo! :D

_________________
Triumph Tiger 1050 << bikepics


16 cze 2014, o 21:38
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 16 maja 2010, o 16:37
Posty: 1240
Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
Moto: Z800
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
Deal!

_________________
GS500 -> SV650S K3 -> Z800 Batmobile


17 cze 2014, o 00:20
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 16 maja 2010, o 16:37
Posty: 1240
Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
Moto: Z800
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
Dzień 0, piątek.
Od rana w robocie! Miało być krótko i szybko, a wyszło jak zwykle. Wyjazd z roboty po 15, jeszcze bank, serwis i na ostatnią chwilę pakowanie. Umówieni pod Poznaniem więc w planie szybki przelot A2 który kończy się pierwszą stratą: pokrowca na tailbagu. Ruszam gdy tylko przestało padać.
2 osoby ruszają wcześniej i umawiamy sie w Gostyniu. Czekam na miejscu i nagle telefon: spóźniamy się bo właśnie zatrzymała nas policja. 4 pkt. I 100 PLN, w sumie litościwie.
Ruszamy dalej dopiero po 18, postój planowany za Kłodzkiem blisko granicy z Czechami.
Straszne długa ta podróż, docieramy grubo po 22 na zamówiony wcześniej... obiad u przemiłej gospodyni.

Obrazek

Pyszne jedzenie, w planie szybki sen ale pojawia się whiskey co zmienia jutrzejsze zamiary: ostatni kumpel ma na nas czekać o 9 w Brnie, tyle ze ruszamy przed 9 z Polski ;)

Jak widać pada...

_________________
GS500 -> SV650S K3 -> Z800 Batmobile


Ostatnio edytowano 29 cze 2014, o 23:09 przez Jamez, łącznie edytowano 1 raz



17 cze 2014, o 00:28
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 16 maja 2010, o 16:37
Posty: 1240
Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
Moto: Z800
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
Ale zaraz, zaraz, pomroczność jasna mnie dopadła: chyba kto ostatni? :)

_________________
GS500 -> SV650S K3 -> Z800 Batmobile


17 cze 2014, o 00:36
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 27 sty 2013, o 14:38
Posty: 1183
Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
Moto: SV1000S 2003
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
Jamez napisał(a):
Ale zaraz, zaraz, pomroczność jasna mnie dopadła: chyba kto ostatni? :)

Jak byłem młody i głupi to w mojej ekipie rzucało się hasło "kto ostatni ten pedał"...i zaczynał się drogowy terror... :razz2:
Jak teraz o tym pomyślę to się zastanawiam jak to się stało że jeszcze żyję...

_________________
CH owam
W szystko
D o
P lecaka


17 cze 2014, o 13:44
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 16 maja 2010, o 16:37
Posty: 1240
Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
Moto: Z800
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
Dzień 1
Ruszamy z rana w takim ekwipunku:

Obrazek

Dość symboliczny dla całego wyjazdu :wtf:

Brno. Ekipa w komplecie. Kawa w KFC w jakimś centrum hangdlowym, nabyłem przy okazji flaszkę słowackiej wódki gruszkowej której później nikt nie chciał pić, podobnno smak chemikaliów czy coś... wróciła ze mną do Polski i znaleźli się konserzy :mrgreen:
W dalszej drodze już w Austrii udowodniłem ekipie, że to możliwe zasnąć za kierownicą motocykla! Pewnie znacie to uczucie że nie pamiętacie że jechaliście przez jakieś miejsce? Ja nie słyszałem że kumpel trąbi i macha jadąc na autobahn obok mnie...
Winiety. W Czechach motocykle nie potrzebują! W przeciwieństwie do Austrii i Słowenii... ale tutaj wykosztowałem się tylko w jedną stronę, o czym za kilka dni poniżej :)
Koło południa Österreich. Na obiedzie zaskoczenie: potomkinie wujka Adolfa potrafią być miłe! Spargel Süppchen mit Zähne bo promocja na szparagi i

Do Karlovac docieramy popołudniu Wiedeń mijając ekspresem. To jeszcze nie miejsce gdzie apartmany czekają na klienta na wjeździe do miasta. Na stacji benzynowej dowiadujemy się, że do dyspozycji mamy 2 hotele i hostel... negocjacje z miłą panią z recepcji kończą się jej telefonem do szefa o rabat dla "6 motocyklistów krótrzy stawiają warunki", okazuje się że się da! Maszyny powciskane na hotelowym parkingu wśród samych germańskich czołgów, poza nami w hotelu nalot towarzystwa z Azji wschodniej znanych z fotografowania nie tylko wszystkiego co się rusza.

Wieczór w Karlovacu i wspomnienie wcześniejszych wakacji w Chorwacji: nigdzie nie można płacić kartami! Jak mogliśmy ich do EU przyjąć! Można płacić w € ale kurs jak na bramkach na A2 w Polandii...
Obrazek
Za to siedząc na piwie podziwiamy Chorwacką przyrodę. Niektóre okazy nader interesujące! ;)

Młodzież wymięka, zostaję tylko z Grzechem. Dyskoteki w Chorwacji są dziwne: parkiet pusty, mimo że przyroda interesująca a zagadane interesujące elementy przyrody albo nie potrafią tańczyć albo nie mogą bo przyszły mąż zabronił. I takie coś nadal myśli o ślubie!

Powrót do hotelu okazuje się wyzwaniem: jesteśmy we 2 i nie pamiętamy gdzie był i jak się nazywał. Pomroczność jasna to się chyba nazywało. Telefon, pobudka, szybka rozmowa i podchody zakończone sukcesem. W międzyczasie smalltalk z recepcjonistką, przyjemnie. Rano okazuje się, ze klub był zaraz obok hotelu, choć w nocy szliśmy z kwadrans...

_________________
GS500 -> SV650S K3 -> Z800 Batmobile


Ostatnio edytowano 29 cze 2014, o 23:30 przez Jamez, łącznie edytowano 7 razy



18 cze 2014, o 01:22
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 16 maja 2010, o 16:37
Posty: 1240
Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
Moto: Z800
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
Dzień 2
Jak zwykle zaczął się od monitoringu prognozy pogody. Wszystkie źródła mówią że jest źle. Decydujemy ze jedziemy przed siebie ile się da, na bieżąco decydujemy gdzie kolejny nocleg. Dzielimy się na 3 pary, już na starcie okazuje się ze 1 osoba zniknęła - nie daje znaku życia, nie odbiera telefonu, czarna dupa. Kolega który widział go ostatni decyduje się czekać na trasie, reszta rusza dalej. Znajduje się po 1.5h. Wszystkim się wydawało że się wiedzą, tylko każdy coś innego. Sytuacja robi się lekko napięta.

Lecimy ekspresowo przez Austrię, Słowenię, oczywiście już obklejeni za kilka Marek, upsss... przepraszam, eurosów:)

Obrazek


No i w końcu....

Obrazek

A tak się cieszymy.

Obrazek


Na trasie tysiące HD! Popołudniu dowiadujemy się że w Chorwacji był ich europejski zlot - ludzie nawet z Azerbejdżanu! Poznaliśmy miła ekipę Włochów, Polaka, a przy okazji kilka opinii o trasie i możliwych trasach plus moja fotka na hd :)

Obrazek

Spotykamy tez Polaka z żoną który pływa w tych okolicach od lat 90tych. Facet był dyrektorem kopalni na Śląsku, bardzo bezpośredni i konkretny, nie przebiera w słowach:) Z żoną 42 lata po ślubie :bojesie: - mój hero! Takie coś ciągnie:

Obrazek
Przed Splitem - tylko lekki deszczyk przez chwile po drodze ale niebo ciemne - decydujemy żeby wjechać do miasta. Niektórzy po raz 1 w życiu, inni w ramach odświeżenia pamięci. Miasto jest dosłownie zawalone motocyklami! Większość to HD ze zlotu, w znacznej części z Italii: oczywiście pełen lans! Przykładowo kondom na deszcz i ... trampki na gołe stopy. Jest kilka pięknych Włoszek, w wieku raczej dojrzałym, cały czas jest na czym oko zawiesić :) Co ciekawe
większość z nich przypłynęła promem, tacy to motocykliści! (Btw za 2 dni na granicy Albanii i Czarnogóry spotkamy 2 rowerzystów z Triestu - cała droga na 2 kołach !)

Na wyjeździe zdarzały się również lody ;)

Obrazek

Krótki spacer po starówce gdzie spotykamy takie ciekawe obiekty

Obrazek

i nabrzeżu i lecimy dalej- decyzja pada na Baska Voda na Riwierze Makarskiej. Tu już (w końcu) zjeżdżamy z autostrady i lecimy Via Adriatica, bo czas wskazuje że jest ok a i pogoda po kilku kroplach dopisuje.
W Baska Voda oglądamy 3 apartmany i wybieramy jeden, po czym szybkie zrzucenie ciuchów i ...Adriatyk! Po takiej podróży, kąpiel w ciepłym morzu jest jeszcze przyjemniejsza! A co możebyć przyjeniejszego po trasie i kąpieli w ciepłym morzu?

Obrazek

Później kolacja w knajpie która dopiero zaczyna sezon i planujemy kolejny dzień.aaa! Rachunek za jedzenie płacimy kartami, w tym celu jesteśmy proszeni do ... sklepu jubilerskiego kilka lokali dalej :) pierwszy raz w życiu za jedzenie płacę u złotnika! z kelnerem sie już poznajemy, wskazuje że najlepszy klub we wsi to Apollo na plaży. Ta informacja ma brzemienne skutki...

Testowanie "klubu" wychodzi nam aż za dobrze. W sumie tylko z Grzechem kończymy zabawę po 3am. Parkiet pełen ale. .. Czeszek i kilku Polek. No i my:)

Teraz następuje chwila bez relacji.
(...)

Zdjęcia i filmy z tej imprezy zostają komisyjnie usunięte kolejnej nocy :-> . A ja pozbywam sie całej skóry z palców stóp. Nie tańczy się w tenisówkach w gołych stopach na plaży, nie biega potem boso po kamieniach i nie wraca z butami w słoniach po asfalcie gdy stopy zostawiają za sobą ślady... Wtedy niespecjalnie cokolwiek czułem, teraz już wiem bo 2 dni później nadal boli...kolejne 2 dni chodziłem na piętach a po powrocie do domu nadal kilka g skóry mniej...
Czeszki miłe i gorące.
Polki spragnione dotyku i odważne.
Nowi koledzy z Tomaszowa Lubelskiego. Trunki.
Tyle streszczenia :)
I tak upłynęły wieczór i noc dzień 2 ;)
Tym raze nie zabłądziliśmy i blisko świtu trafiliśmy do łóżek.

_________________
GS500 -> SV650S K3 -> Z800 Batmobile


Ostatnio edytowano 5 lip 2014, o 16:47 przez Jamez, łącznie edytowano 5 razy



19 cze 2014, o 02:32
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 16 maja 2010, o 16:37
Posty: 1240
Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
Moto: Z800
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
Dzień 3
Na razie streszczenie: od rana śniadanie u znajomego kelnera, który widząc mnie mówi tylko "it will be ok soon" a koledzy potwierdzają że patrząc na mnie miał powody tak mówić. Kolega oferował spowiedź, ale nie skorzystałem.

Obrazek

Czy chodzi o to ze nie mogę jeść śniadania bo mam problemy żołądkowe? ;)
Ruszamy na motocyklową wspinaczkę na najwyżej położoną drogę w Chorwacji, po której można jeździć autem. Asfalt o konsystencji szutru na wysokość 1760m. Batmobil daje radę!

Update już na chłodno, po powrocie. To było dość głupie przedsięwzięcie, bo gdy wsiadłem na maszynę jeszcze nie pamiętałem dlaczego po kilku piwach się dość ciężko czuję. Przypomniałem sobie gdy już jechaliśmy na Sv.Juri, że mam nowych kolegów, którzy częstowali literatkami. To byli Polacy. Jeden właśnie rozstał się z dziewczyną (przyjechali razem) i trzeba go było pocieszać.
Chyba muszę przywrócić leki na poprawienie pamięci, bo naprawdę tych 2 strzałów białej czystej nie pamiętałem... :hmm:
Na szczęście dzisiejsza trasa to nie drogi a praktycznie las.

A było tak.
Na wjeździe kolega powiadomil że gdy tu jechał 10 lat temu autem to po pierwsze nie brali za wjazd kasy, a po 2 jego żona oddała to co miała w żołądku. Nie dlatego że coś niedobrego zjadła. Raczej dlatego, że prawdą jest to co piszą:

Obrazek

a droga wygląda tak jak niekłamiąca mapa:

Obrazek


Wjazd do góry jest rzeczywiście wyzwaniem, szczególnie że wjeżdzamy wprost w chmury które widzieliśmy z dołu. Mokro, ślisko, mniej więcej całą drogę taki szlak:

Obrazek

a do tego sporo śladów pozostawili tacy osobnicy:

Obrazek

Jak się można było spodziewać powyżej linii chmur jest... linia chmur. Widok jest więc przepiękny! Trzeba tylko trochę popracować nad wyobraźnią, na szczęście jest rysunek który pomaga:

Obrazek

Ponieważ w porannej przytomności umysłu stwierdziłem że mokro nie będzie, bo na dole było sucho, na górze wyglądałem jak.... no właśnie, dokładnie tak jak można wyglądać gdy woda spływa z kurtki na bak, a z baku wsiąka w spodnie które chłodzą twoje cohones.

Obrazek

Powrót równie emocjonujący, w sumie to 23km trasy, różnica poziomów 1400m.
Na dole spotykamy ekipę Ślązaków (btw. większość grup motocyklistów których spotkaliśmy to Ślązacy albo Górale...) w tym jeden na ZZR, hmm... Po naszym streszczeniu przekładają wspinaczkę na inny dzień (tak naprawdę to myśle że im było żal 50Kn...).

Zjazd do naszej wsi z jak zwykle motocyklowo wspaniałym odcinkiem trasy na której nie ma żadnych odcinków prostych i realizacja mojego niecnego planu - namówiłem ekipę na symboliczne zdjęcie:

Obrazek

btw - fota wylądowała na fejscockowym profilu Motormanii :)

Na koniec dnia standardowy toast!

Obrazek

a wieczorem wizyta w - już nam znanym - Apollo. Tym razem bierzemy udział w rodzaju planowanego flash moba - na prośbę poznanych nowych koleżanek z Czech dołączamy do ekipy ustawiającej z ludzi imię kolegioi który ma urodziny. Nie jestem do teraz pewien czy to był Jiri czy inny Pepik, ale generalnie zabawa była przednia, szczególnie ze solenizant nie nadchodził dość długo więc musieliśmy się nawadniać ;)
Aaaaa! warto zaznaczyć że tym razem dołączyła do nas nasza ekpiowa młodzież! co prawda nie do końca i dopiero po meczu w knajpie (przepraszam wszystkich kibiców,ale jakoś tych 22 gości za kawałkiem skórki biegających mnie nie rusza :P ), no ale byliśmy w silnej grupie.
W drodze powrotnej spotykam 2 koleżanki, Polki, poznane noc wcześniej. Jedna jest z... hmm... mężem. Chyba musiała ślub wziąć dziś, bo wczoraj nie wspomniała! I przepraszam jeśli to czytają, ale nie pamiętam imienia żadnej....

No dobrze, do wyrka, bo jutro przed nami ciąg dalszy trasy - z powodu prognoz jesteśmy dzień do tyłu, ale w sumie nadal w trasie do miejsca doelowego.

_________________
GS500 -> SV650S K3 -> Z800 Batmobile


Ostatnio edytowano 30 cze 2014, o 00:14 przez Jamez, łącznie edytowano 3 razy



19 cze 2014, o 02:41
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 18:55
Posty: 2755
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
Co to za padlina ten triumph?

EDIT: Chyba wtopa :D Pisałem o sprzęcie romka, ale chyba on w innej ekipie jedzie :D

_________________
Sv 650N K7 Phantom Gray


Ostatnio edytowano 19 cze 2014, o 17:23 przez Bartosz, łącznie edytowano 1 raz



19 cze 2014, o 07:07
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 lut 2010, o 00:11
Posty: 1192
Lokalizacja: Kraków
Płeć: mężczyzna
Moto: Retro 7 125
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
Jamez napisał(a):
Dzień 3
Na razie streszczenie: od rana śniadanie u znajomego kelnera;, który widząc mnie mówi tylko "it will be ok soon" a koledzy potwierdzają że patrząc na mnie miał powodu tak mówić. Czy chodzi o to ze nie mogę jeść śniadania bo mam problemy żołądkowe? ;)
Ruszamy na motocyklową wspinaczkę na najwyżej położoną drogę w Chorwacji, po której można jeździć autem. Asfalt o konsystencji szutru na wysokość 1760m. Batmobil daje radę!
C.d.n.


góra św. Jerzego ? byłem tam Saxo :)

_________________
SV650S K6 YDV -> WR 450F
http://bikepics.com/members/tomkdgun


19 cze 2014, o 14:10
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 16 maja 2010, o 16:37
Posty: 1240
Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
Moto: Z800
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
Bartosz napisał(a):
Co to za padlina ten triumph?

EDIT: Chyba wtopa :D Pisałem o sprzęcie romka, ale chyba on w innej ekipie jedzie :D

No mam nadzieje bo Explorer w mojej ekipie to roczna sztuka:)

EDIT:

oczym napiszę na końcu relacji niestety Bartosz miałeś rację! Młody wiek nie pomógł!

_________________
GS500 -> SV650S K3 -> Z800 Batmobile


Ostatnio edytowano 30 cze 2014, o 00:16 przez Jamez, łącznie edytowano 1 raz



20 cze 2014, o 12:48
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 16 maja 2010, o 16:37
Posty: 1240
Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
Moto: Z800
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
po update fotki powyżej :)

_________________
GS500 -> SV650S K3 -> Z800 Batmobile


Ostatnio edytowano 30 cze 2014, o 00:17 przez Jamez, łącznie edytowano 2 razy



20 cze 2014, o 13:38
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 16 maja 2010, o 16:37
Posty: 1240
Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
Moto: Z800
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
Taki wniosek w formie didaskaliów: usługi it nadal nie są blisko pojęcia ergonomii. Wrzucanie na forum obrazków przez telefon jest mordęgą...

_________________
GS500 -> SV650S K3 -> Z800 Batmobile


20 cze 2014, o 13:57
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 16 maja 2010, o 16:37
Posty: 1240
Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
Moto: Z800
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
Dzień 4
Ruszamy do Czarnogóry. 2 kolegów ze względu na złe prognozy decyduje się zmianę planów, lecą na Włochy. W sumie po powrocie myślę, że po prostu woleli wcześniej chodzić spać ;) Triest i trasy po górach, nie uniknęli deszczu ale potem już słońce. We czwartek wieczorem meldują się z Budapesztu, w ciągu dnia my pozostałą 4ką lecimy na południe. W planie Ulcinj, ale jak zwykle chcemy podejmować decyzje w trasie obserwując pogodę. Po drodze przejeżdżamy całe wybrzeże morskie Bośni i Hercegowiny. Całe bo po wojnie dostali tylko wąski pasek, kilkanaście km otoczone przez Chorwację. Przez BiH jechałem kilka lat temu autem, polecam, choć trzeba zaplanować dużo więcej czasu niż wynikałoby to z odległości.

(wówczas jeszcze nie wiedzieliśmy, że przyjdzie nam w okolicy spędzić czas w dość nietypowych okolicznościach, o czym później)
Obrazek


Docieramy do Dubrownika. Wyjazd od początku planowany był jako "jeźdżony" a nie "zwiedzany", więc tylko rzut oka na przepiękny widok z góry i krótka dyskusja jak Serbowie z widocznego wzgórza ostrzeliwali miasto, podążamy dalej w stronę chmur :(

Obrazek

Czarnogóra!

Obrazek

Po drodze myślimy jeszcze czy nie zaczepić się w Budva bądź Bar (tym razem miasto ;) ) ale póki nie pada jedziemy dalej. Na trasie jest gorąco, jeden z kumpli chce zabić babę która sprzedała mu spodnie które miały być letnie a jajka ma już na twardo....
Obrazek

(Później daje się przekonać, że jednak założenie rajstopek ;) pod spód pomaga)

Boka Kotorska. Przepięknie. Znaczy zatoka. Polecam na wakacje.
Obrazek

W knajpie Starij Mlyn postój na kawę i spotykamy właściciela który na GS zjeździł kawał Europy a za 2 tygodnie leci na Nordkapp. Udziela cennych wskazówek i w szczególności ostrzega przed kierowcami, co już wcześniej zauważyliśmy. Generalnie znaki nikomu nie przeszkadzają a auta są w wersji bez kierunków. Gość mówi ze w Albanii jeszcze gorzej ale drogi moja być miejscami lepsze.

Dalej jest już gnój. Na wysokości Bar (u) zaczyna padać. Do Ulcinj docieramy w potężnej ulewie :mur:
Ale za to jaka organizacja ruchu turystycznego! już kilka km wcześniej podąża za nami kilka pojazdów. Gdy tylko po wjeździe do miasta zatrzymujemy się na naradę "co dalej" natychmiast dojeżdżają z ofertami apartamentów :) Jesteśmy dość zmęczeni i zdesprowani, więc korzystamy z jednej z okazji nie mając ochoty na szukanie miejsca jeżdżąć po śliskich kamiennych uliczkach starówki w strugach deszczu.
W sumie nie trafiliśmy najgorzej, pokój jeden dla wszystkich, łazienka z prysznicem z którego nie odpływała woda, za oknem minaret z kórego o 6:21 następnego dnia obudził nas mułła czy inny imam, do starego miasta kilkaset m. A na miejscu 2 Ślązaków (a jakże) na motocyklach jadących do Grecji - kompletnie przemoczonych - a następnego dnia jeszcze małżeństwo/para też chyba ze Śląska, w drodze z Albanii do Polski (też mokrzy).

Wychodzimy oczywiście na miasto, w strugach deszczu (na szczęście ciepłego) trudno ocenić czy jest ty ładnie czy brzydko, rzucają się w oczy dziwactwa: sieć komórkowa Telenor (to dawny norweski operator narodowy, jak nasza TP), policjanci na ulicy którzy w kontkeście przepisów ruch drogowego wyglądają na zbędnych bo nikt z przepisów nie korzysta, ale co chwila kogoś zatrzymują, samochody na rejestracjach z ... USA, no i generalnie samochody, które pewnie były sprowadzone z Polski, gdy u nas już nie przeszły badania technicznego. Aaa! no i Euro. Bardzo ciekawa histria, kraj który decyzją własnego rządu, bez poworuzmienia z EBC (emitentem) wprowadził "Erło" jako walutę narodową. Mieli chłopaki doświadczenie, bo wcześniej taki sam numer wycięli wprowadzając niemiecką Markę, hehehe...
Skoro już o Czarnogórze zacząłem piasać to kilka dodatkowych spostrzeżeń.
Bardzo mili ludzie. Jak chyba wszędzie w krajach na dorobku, które chcą wycisnąć z turystów co się da :)
Negocjacje ceny noclegu trwały 10 sek. Miało być 20€ za osobę / dobę, powiedzieliśmy że weźmiemy za 65€ za wszystkich (4 osoby) i usłyszeliśmy zgodę. Trzeba było powiedzieć 10... ;)
Znaki drogowe. Dla przeciętnego Europejczyka (jak się czasy zmieniają, tak o sobie powiedzieć 20 lat temu to byłby żart...) No więc znaki kłamią. Pewnie dlatego że nie mają dużego poważania :D Korzstając z tego podejścia my rónież zawracaliśmy na zakazie i jechaliśm pod prąd mijając stojącego obok policjanta... A co kłamstwa znakowego: kojarzycie drogi z dodatkowym pasem które u nas zdarzają się przed pagórkami, żeby można wyminąć ludzi jadących wolniej? też takie mają. U nas pas "szybszy" jest po lewej, a gdy się kończy to ci "szybsi" muszą się ponownie właczy do jadących pasem "wolniejszym" po prawej stronie. W Czarnogórze generalnie znaki mówią że zwęży się pas prawy, czyli odwrotnie niż u nas, ale tylko znaki pionowe. Oznakowanie na jezdni pokazuje coś dokładnie odwrotnego! Na początku byliśmy nieźle skonsternowani, z czasem można się przyzwyczaić, że w sumie trzeba jechać zgodnie z rydzykową zasadą "alleluja i do przodu!" :)
Ceny Wszystkie najtańsze rzeczy, mają dla turystów cenę 10€
Ludzie Intrygowała mnie od początku jedna rzecz. Kraj w sumie biedny, a wszyscy chodzą w firmowych ciuchach! same światowe marki, młodzi ludzie tacy "europejscy" z wyglądu. Wszystko wyjaśniło się kolejnego dnia po wizycie na lokalnym targu. Najnowsze modele butów dowolnych producentów - wszystko za 25€!
Jedzenie Śniadaliśmy w lokalach w których jadali localsi. Takie dość nietypowe miejsca - piekarnia razem z pizzerią, widać ludzi którzy pizzę wciągają na śniadanie :) Buła z zapieczoną proscuttio 0,65€ .
Ogólnie ceny podobne ja w Polandii, ale z pewnością to efekt miejscowości turystycznej i na prowincji mały % tego...

A wracając do wizyty w knajpie, po owocach morza obsługa jest full wypas:

Obrazek

A kelner który nas obsługiwał pomyka Mercem E270 :)
Żarcie pyszne! Zarówno lokalne jak i europejskie.

No i na koniec dnia:

Obrazek

aaa! chyba nas Polaków musi tam bywać sporo, bo menu nawet takie!

Obrazek

A to niejedyny akcent, były też po naszemu reklamy zapraszające na świeże owoce morza.

Kończymy dzień padnięci dość długą trasą, przede wszystkim przez ponad godzinę w deszczu ciuchy schną, można spać przy otwartym balkonie (chyba że ktoś nie lubi być budzony śpiewem o 6:21... :hahaha: )

_________________
GS500 -> SV650S K3 -> Z800 Batmobile


Ostatnio edytowano 5 lip 2014, o 16:56 przez Jamez, łącznie edytowano 1 raz



20 cze 2014, o 16:29
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 16 maja 2010, o 16:37
Posty: 1240
Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
Moto: Z800
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
Dzień 5.
To chyba środa. Dla mnie najfajniejsze w takich wyjazdach jest to, że gubię się w czasie. Kompletnie nie wiem jaki dzień, godzina mnie nie interesuje,po indiańsku (kto czytał kalsyków wie o co chodzi) - masz poczucie tylko chwili obecnej. Niestety aktualnie mamy jeszcze telefony, smsy z banku i inne gówna które nam przeszkadzają a nie potrafimy się z nimi rozstać. Tyle dygresji.

Dziś zaplanowana wyprawa do Albanii. Muszę uzupełnić że jechaliśmy przez Kotor, ale nie zawinęliśmy tam poniważ już padało. Już dziś wiemy też, że z raftingu nici, aura nie sprzyja niestety. Wniosek jest jeden: trzeba tu będzie jeszcze przyjechać!

Od rana walka pogoda vs. prognozy. Właściwie nie wiadomo co ze sobą zabrać. Mój zestaw jest plażowo-deszczowy:

Obrazek

Ruszamy w kierunku jeziora Szkoderskiego (Skadarsko/Scutari). Drogi lokalne, miejscami ładny asfalt, w innych miejscach coś co kiedyś było utwardzone, Batmobil miejscami zarzuca ogonem na piasku... Po drugiej stronie szyby kasku coś przepięknego:

Obrazek

To jest widok jeszcze z Czarnogóry ale już na Albanię. Po drodze spotykamy starszego jegomościa który zaparkował Tipo które ma jakieś 25 lati zbiera ze stoku zioła przewiązany workiem z płótna. Wygląda jak z obrazów Chełmońskiego.

Jeśli spojrzycie na trasę wokół jeziora to jesteśmy na zakręcie drogi, na szczycie mniej więcej w tym miejscu:

42.064819, 19.373480

Na szczycie spotykamy wspomnianych wcześniej 2 Włochów na rowerach. Jadą z Triestu, każdego dnia ok. 100 km, to co widać nafotce to wszystko co mają ze sobą!
Obrazek

A za zakrętem takie cuda!

Obrazek

Zapomniałbym o przepięknej mieszkance Paryża która też tam się znalazła autem (co prawda z jakimś gahem) i wpisywała się bardzo dobrze w otaczającą przyrodę, równie piękna! :mrgreen:

Na drodze spotykamy ciekawe towarzystwo:

Obrazek

i takie też:

Obrazek

Zjeżdżamy z drogi żeby dojechać "do wody" i może się wykąpać, ale odważny okazuje się tylko 1 kumpel - widząc wszysto co leży na brzegu jakoś przestało mi być gorąco i ochota na rozbieranie się przeszła... Na szczęście choć w samym jeziorze woda czysta. Co ciekawe, mimo że woda całkiem spora (prawie 50 x 25 km!) to ani jednego jachtu czy łodki nie widać. Być może dlatego, że poziom wody się tam mocno zmienia w ciągu roku, nie wiem dokładnie.

Powrót nie był taki miły. 2 gleby, w tym Batmoblil za Tygrysem, który na podjeździe z zakręstem 180 st.... zgasł. Niestety jechałem zbyt blisko i musiałem się zatrzymać, co na zakręcie zawsze kończy się tak samo - na ziemi. Pozbieraliśmy się szybko, ocena strat u mnie - znikome :) . Specjalnie się nawet nie przejąłem, jakieś pamiątkowe koszty wyjazdu muszą być!

Całą drogę obcujemy z flotą i fauną, bywało nawet że Zetem zaganiałem bydło!

https://www.facebook.com/photo.php?v=89 ... 1262622696


Obrazek

Albania

Temu mógłbym poświęcić osobny wątek :) Zachwyciła mnie! Od wjazdu przy drogach reklamy ubezpieczeń - co mnie wcale nie dziwi widząc co się na drogach dzieje :omg:
Obrazek

Bunkry
Coś co chciałem zobaczyć szczególnie, jeden z idiotycznych stalinowskich pomysłów na zjednoczenie państwa: budowa bunkrów. A w Albanii swego czasu przypadał 1 bunkier na 4 mieszkańców! Zrujnowało to ich gospodarkę. Są wszędzie.

Obrazek

Gdy w Shkoderze zapytałem kelnera (jeden z nielicznych mówiących po angielsku) o Hodżę (zapraszam do historii :) ) to odpowiedział mi, że nie interesuje się historią. Gość musiał znać go, to tak jakby u nas o Breżniewa zapytać, każdy słyszał nawet jeśli nie żył w tych czasach... A on nie chciał. Na szczeście już w pytaniu o Skandenberga, przekierował nas do miasta Lezhe, kilkadziesiąt km na południe, gdzie miał się znajdować jego pomnik. Pojechaliśmy, mimo przejechania przez miasto 2x (lans +10 ;) ) niestety nie znaleźliśmy (w sumie tylko mi zależało). Potem wyczytałem, że nie ma pomnika, tylko jakieś mauzoleum, więc mogliśmy nawet przejechać obok nie zauważywszy.

No dobra, tyle smutów. Albania to państwo które w podróbkach posunęło się dalej niż Montenegro. Kilka dni temu usłyszałem że podpisali umowę stowarzyszeniową z UE, będą mieli kilka problemów, tak mi się wydaje...

BP?
Obrazek

ESSO?
Obrazek

W miastach co 3 budynek to mechanik samochodowy, a co 2 wolne miejsce przed budynkiem to myjnia. Tyle że wyglądająca mniej więcej tak (to ten obiekt pod zieloną szmatką opisany Lavaza czy jakoś tak na pierwszym planie, istnieją też w wersji "Lavaza Premium, gdzie szmaty na dachu są grubsze):

Obrazek

No to jeszcze kilka fotek które nie były niczym wyjątkowym:

Obrazek

Próbka lokalnego wina - ze względów logistycznych nie kupiłem (btw - 10€ za butelkę, uczą się od sąsiadów! A butelka po czymkolwiek :bojesie: , pewnie aplko dezynfekuje)

Obrazek

Obrazek

Ufff.... strasznie dużo czasu zabiera spisywanie wspomnień. Na dziś tyle. Zostało kilka dni, kilka kolejnych wspomnień z Albanii (jak można polazywać dziecku w biegu jadący motocykl? Czy kelner może być nawalony w 3 dupy? jak się rozlicza paliwo na stacji benzynowej płacąć kartą płatniczą?) i historia o tym jak to się stało że do Polski wróciłem sam pokonując 1 dnia 1610 km bez mapy, ale za to z energią która wystarczy pewnie na przynajmniej miesiąc oraz kilkom nowymi, przelotnymi znajomościami!

_________________
GS500 -> SV650S K3 -> Z800 Batmobile


Ostatnio edytowano 5 lip 2014, o 17:19 przez Jamez, łącznie edytowano 1 raz



30 cze 2014, o 01:20
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 09:47
Posty: 2660
Lokalizacja: Bjaczystok
Płeć: kobieta
Moto: Trufel 675
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
Jamez porobiłeś tyle apdejtów że muszę od nowa wsio czytać :P

_________________
Suzuki SV 650s 2006 -> Honda VTR 1000 SP1 2001 -> Triumph Street Triple 675 2012


30 cze 2014, o 02:21
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 16 maja 2010, o 16:37
Posty: 1240
Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
Moto: Z800
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
no tak! bo jak obiecałem po powrocie uzupełniam! Ale obiecuję że teraz już tylko dopiski! :)
Miło mi że ktokolwiek czyta!

_________________
GS500 -> SV650S K3 -> Z800 Batmobile


30 cze 2014, o 02:24
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 09:47
Posty: 2660
Lokalizacja: Bjaczystok
Płeć: kobieta
Moto: Trufel 675
Post Re: Jamez Batmobilem w Jugosławii ;) 06.2014
To żaden wyrzut, po prostu miałam zajrzeć na chwilę na forum, a tu znów się zaczytałam i nie będę dała rady wstać do pracy :P Bardzo fajnie się to czyta i ogląda, także nie pomijaj niczego! Wciuk w górę za narrację :spoko:
Popraw linki zdjęć esso i myjni bo coś chyba nie hulają.

_________________
Suzuki SV 650s 2006 -> Honda VTR 1000 SP1 2001 -> Triumph Street Triple 675 2012


30 cze 2014, o 02:42
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 72 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by STSoftware.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL