Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest 28 mar 2024, o 20:21



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 21 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Słoneczne Alpy [Relacja z podróży] 11-19.08.2012 
Autor Wiadomość
motocyklista

Dołączył(a): 12 kwi 2011, o 18:47
Posty: 124
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650S 2003
Post Słoneczne Alpy [Relacja z podróży] 11-19.08.2012
Uczestnicy wycieczki od lewej:
Marcin L. - Niebieska Sv 650 N, Michał (gzub) - Grafitowa Sv 650 N, Marcin D. (duraj) - Srebrna Sv 650 S, Patryk (Rudzio) - Czerwona Sv 650 S
Obrazek


Poglądowa mapa trasy:
Obrazek



---------

1 Dzień http://goo.gl/maps/Bb2pL Zielonka - Praga



Pierwszego dnia naszej wycieczki wstaliśmy rano z łóżek aby w miarę szybko wyjechać z Polski. Tak wiec o 5 gdy jeszcze było ciemno spotkaliśmy się we trójkę na stacji benzynowej. Tam po zatankowaniu do pełna benzyny i powietrza w kołach ruszyliśmy do pierwszego celu jakim była miejscowość Bolków pod Wrocławiem. Pogoda tego dnia nie dopisywała i nie robiła nadziei na poprawienie się – było pochmurno, koszmarnie zimno i mokro. Cześć drogi pokonaliśmy nowa autostradą wybudowaną na Euro 2012 ale oczywiście nie dokończoną :/ Prawie połowę drogi jechaliśmy tylko jednym pasem z poustawianymi słupkami bez możliwości wyprzedzenia. Dobrze ,że nie musimy za nią płacić. Na szczęście przed Łodzią z niej zjechaliśmy na ciekawsze drogi lokalne kierując się na Wrocław. Po kolejnych bezproblemowych kilometrach przejechaliśmy przez Wrocław i zaparkowaliśmy pod Zamkiem w Bolkowie. Cały czas padała lekka mżawka. Tam musieliśmy chwile poczekać na Michała ,który mieszka trochę dalej od nas tzn. w Bydgoszczy. Po przywitaniu i krótkiej pogawędce weszliśmy na Zamek. Samo miejsce jest warte odwiedzenia jako punkt przelotowy, na szczycie wieży można zobaczyć ładną panoramę starego miasteczka z czerwonymi dachami.

Obrazek

Obrazek

Po zapłaceniu ochroniarzowi 5zł za parking ( 4 Svki zmieściły się na jednym miejscu samochodowym :D ) pojechaliśmy podbić Czechy.

Obrazek

Przejechaliśmy ostatni kawałek Polski i znaleźliśmy się na granicy Polsko-Czeskiej na przejściu Lubawka. Oczywiście zrobiliśmy sobie fotki przy znaku i dalej w drogę.

Obrazek

Obrazek

Do Pragi udało nam się dojechać dość szybko jak na 650km. Nocleg znaleźliśmy w Campingu o nazwie Sokół, naprawdę polecam, choć po obejrzeniu domków ,który mieliśmy wynająć zdecydowaliśmy się na rozbicie namiotu.

Obrazek

Jako ,że wszyscy byli zmęczeni postanowiliśmy zjeść lokalny specjał, wypić czeskie piwko i pójść spać.



2 Dzień
Starówka Praska



Dzień drugi był dniem bez jazdy na motocyklach. Kupiliśmy bilety w kampingu by móc pojechać pociągiem do centrum Pragi. Wyszliśmy z kampingu koło 8 i od razu skierowaliśmy się do pociągu gdzie mieliśmy pierwszą przygodę. Od konduktora dowiedzieliśmy się na migi, że bilety kasuje się tylko na peronach :P Musieliśmy kupić od niego drugi bilet i obyło się bez kary. Pogoda tego dnia była idealna na zwiedzanie, było słonecznie ale i nie za gorąco. Praga zrobiła na mnie ogromne wrażenie, ma na prawdę wielką starówkę, nigdy nie została zniszczona przez wojnę wiec ma niesamowity klimat.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Bardzo podobało mi się też to ,że jest nastawiona na turystykę kampingu czy w pubach/barach obsługa umie wymówić parę słów w każdej narodowości, która tam przyjeżdza. Po prawie 13 godzinach zwiedzania, picia i jedzenia wróciliśmy do swoich namiotów na kempingu. Trochę obawialiśmy się o nasze graty, ponieważ zostawiliśmy wszystko w namiotach ale na szczęście nikomu nic nie zginęło.

3 Dzień
http://goo.gl/maps/UPDJJ Praga - Fussen


Trzeciego dnia wstaliśmy koło 7, spakowaliśmy wszystkie graty i wyjechaliśmy z pięknej Pragi. Do pokonania mieliśmy sporo kilometrów, które jak później sie okazało były dla nas zbyt męczące. Pokonaliśmy około 400km autostradą niemiecka, która jest zabójczo nudna. Przy drodze nie ma żadnych reklam, mało znaków praktycznie nic co by miało rozkojarzyć kierowce, przez co musieliśmy dość czesto robić postoje. O jakości dróg w Niemczech powiem tylko, że jest poprostu genialne. Paliwo jest może i droższe ale nawet nie ma co porównywać z innymi krajami, silnik chodził na nim o wiele lepiej. Po sporej ilości kilometrów prostej, za Monachium zaczeły się ładne krajobrazy i bardziej kręte drogi.

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Zrobiliśmy parę zdjęć na tle wystających z horyzontu Alp i pojechaliśmy do Zamku w Hohenschwangau. Który według nas okazał się nie warty zwiedzania, na zdjęciach w internecie wygląda bardzo ładnie, a w rzeczyswistości jest dość mały i akurat był cały w remoncie wiec nawet nie wchodziliśmy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po opuszczeniu miejscowości Hohenschwangau udaliśmy się do Fussen gdzie po cieżkim dniu postanowiliśmy poszukać noclegu. Okazało to się nie takie łatwe. Fussen to miejscowość dla tej bogatszej części Niemiec, ogólnie jest tam mało kampingów i sklepów. Powoli zaczęło się ściemniać a my głodni krążyliśmy po okolicy szukając wolnego kampingu. Wkońcu udało nam się znaleźć odpowiedni po rozmowie z osobą w kampingu gdzie nie było dla nas miejsca. Po zakupie lokalnego piwa rozbiliśmy namioty i udaliśmy się w zasłużony sen.


4 Dzień
http://goo.gl/maps/FxMuf Fussen - Glorenza



W czwartym dniu naszej podróży postanowiliśmy przejechać mniej kilometrów ze względu na zmęczenie dnia poprzedniego i z powodu krętych dróg. Początkowe nasze plany zakładały żeby dojechać do Jeziora Garda we Włoszech przez przełęcz Stelvio. Niestety ze względu na małe odległości jakie można pokonać po Włoskich drogach zdecydowaliśmy się przespać w Glorenzie. Tu wyszło niestety nasze dość marne pojęcie o jeździe w górach, po prostu jest ciężko przejechać odległość 400-500km w drogach gdzie więcej jedzie się w złożeniu niż na wprost.

Obrazek

Poza tym postanowiliśmy ,że chcemy jednak czerpać z jazdy przyjemność i zrobić więcej zdjęć w trasie. Ale wszystko ma i swoje dobre strony : Drogi, Drogi i niesamowite krajobrazy. Przejazd przez Austrię okazał się już bardzo kręty co dawało niesamowitą frajdę z jazdy. Jakość dróg i przede wszystkim ich czystość jest nie do spotkania w Polsce. W tych krajach ,które odwiedziliśmy służby wiedzą co to jest motocykl i zdają sobie sprawę ,że jakikolwiek piach na drodze to zabójstwo dla kierowców jednośladów. Pogoda tego dnia dopisała znów, Włochy przywitały nas dość sporym upałem i drogą benzyną.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ceny we Włoszech są wysokie benzyna bliska 2 euro, w sklepach też nic nie spotkamy poniżej 1 euro:P Po drodze do Glorenzy mieliśmy okazje obejrzeć wystającą wieże kościelną z wody.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zatrzymaliśmy się na parę pamiątkowych zdjęć i ruszyliśmy w dalej w drogę.
Jako ,że nasz nocleg wypadał w miejscowości Glorenza postanowiliśmy po 170km przebytych tego dnia szukać noclegu. Tu znów zaczeły się małe schody. Pierwszy kamping okazał sie wypchany po brzegi, a Włoch w recepcji powiedział nam ,że będzie bardzo trudno teraz znaleźć nocleg ze względu na święto kościelne w tym tygodniu. Postanowiliśmy jechać dalej i szukać kampingu. Udało nam się znaleźć nocleg przy murach Glorenzy. Pan ,który nie umiał mówić w ogóle po angielsku zgarnął od nas po 9 euro i pozwolił się rozbić. Po rutynowym rozbiciu namiotów poszliśmy do centrum miasteczka. Glorenza okazała się według mnie najładniejszym miejscem całej wycieczki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Całe miasteczko otoczone jest murem, który chyba pamieta jeszcze średniowiecze, drogi są z kamienia a domy pięknie utrzymane mimo wiekowej przeszłości.

Obrazek

Obrazek

Następnie powędrowaliśmy do pobliskiego pubu, później po wino do sklepu, które wypiliśmy na placu głównym. Sklep okazał się zamknięty gdy chcieliśmy kupić 3 wino ale pub w którym byliśmy wcześniej był otwarty :)

Obrazek

Obrazek

Spotkaliśmy tam bardzo przyjemnych Tyrolczyków, którzy wytłumaczyli nam dlaczego jesteśmy we Włoszech , wszyscy wokół mówią nadal po niemiecku. Otóż powiedzieli nam przytaczając trochę historii Polski dla porównania, że po wojnie zostali przymusowo przydzieleni do Włoch a sami czują w sobie nadal niemiecką krew. Po 2 piwach i ciekawej historii powoli udaliśmy się do namiotów. Glorenza zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, jest to obowiązkowe miejsce gdzie trzeba się zatrzymać przed Stelvio!


5 Dzień
http://goo.gl/maps/XJkNK Glorenza - Iseo


Pobudka we Włoszech dnia 5 była upalna, rano ledwo dało się wytrzymać w namiocie z powodu upałów. Był to pierwszy poranek kiedy nie zmarzłem w swoim namiocie. Po przebudzeniu wszystkich pakujemy się prędko by przejechać przełęcz Stelvio. W okolicy jest na prawdę sporo rowerzystów i motocyklistów. Przed wjazdem zajeżdzamy jeszcze do sklepu na śniadanie żeby mieć siły na wjazd :) We Włoszech co dowiedzieliśmy się już wcześniej bułki są sprzedawane na wagę. W każdym sklepie jest oddzielna lada z wagą i osobą do obsługi.

Obrazek

Obrazek


15 Sierpnia Włosi też obchodzą święto dzięki czemu na drogach jest pusto. Sam podjazd pod Stelvio to żadna rewelacja, choć trzeba bardzo uważać. Przy wjeździe używamy tylko dwóch biegów, jedynki żeby pokonać agrafkę a dwójki żeby rozpędzić się miedzy nimi. Trójka jest na prawdę rzadko używana.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Droga wspina się naprawdę szybko w górę, każdy zakręt dodaje parę metrów ponad poziom morza. Widoki były po prostu nie do opisania – z jednej strony widać wijące się w górę agrafki a z drugiej przepaść w dół i to nie zawsze za barierka :) Podobała mi się tamtejsza kultura jazdy – jeśli ktoś widział ,że nie zmieści się to zawsze szukał miejsca żeby się schować i przepuścić drugi samochód.
Po 48 ostrych agrafkach wjechaliśmy na górę i znaleźliśmy się na 2700m. Na górze tłumy ludzi, głownie motocykliści i cykliści.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Widok jest niesamowity, tego dnia było przejrzyste niebo i chmury na poziomie oczu, wokół widać parę grzbietów górskich, a w oddali słychać dźwięki upalanych silników motocyklowych :) Zatrzymaliśmy się na parkingu móc wszystkiemu się przyjrzeć. Następnie czekało nas najlepsze czyli zjazd z strony Włoskiej, który jest po prostu nie samowity. Kręty i dobrej jakości asfalt aż nakręca do szybkiej jazdy. Ale trzeba bardzo uważać – zjazd ma duży pochył i motocykl momentalnie nabiera dużych prędkości gdy wciśniemy sprzęgło i przestaniemy hamować.

Obrazek

Obrazek

Obrazek



Uważać też trzeba na ślepe zakręty, ja nie raz musiałem hamować w zakręcie bo okazał się za ciasny, a szczególnie na takie w tunelach ( Ci co byli pewnie wiedzą o co chodzi ).
Nagranie z kamerki GoPro

Po zjeździe ze Stelvio GPS nie udolnie wyznaczył nam drogę przez kolejną przełęcz – Aprica. Jest to raczej mniej znana droga wśród motocyklistów. Nie ma tam takich widoków jak na Stelvio czy Großglockner ale zachwyca zakrętami jak na torze. Motocykl co chwile trzeba było przerzucać z lewej na prawą. Niestety w tym momencie mieliśmy rozładowaną kamerkę wiec ciekawych odsyłam na Youtuba.
Gdy juz zjechaliśmy z wysokich gór, zaczął się koszmarny upał, przez co zaczęły głupiec nam GPSy. Ciągle gubiły drogę i prowadziły w ślepe uliczki.

Obrazek

Mieliśmy obawy ,że świętujący Włosi nie znajdą dla nas miejsca nad Gardą, a szukanie noclegu w prawie 40 stopniowym upale nie należy do przyjemności.To wszystko zdecydowało, że na noc postanowiliśmy zostać w miejscowości Iseo. W końcu znaleźliśmy nocleg o nazwie Sassenbanek, drogi bo aż 16 euro ale na prawdę o wysokim standardzie. Rozbiliśmy namioty i udaliśmy się na basen, później nad jezioro z niesamowicie czysta wodą.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Spędzamy tam resztę dnia popijając piwo i obserwując zachodzące słońce. Chyba nie ma nic przyjemniejszego niż kąpiel krystalicznie czystej wodzie po dniu w siodle.


------


Ostatnio edytowano 20 wrz 2012, o 19:27 przez duraj, łącznie edytowano 6 razy



5 wrz 2012, o 00:02
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 02:22
Posty: 7755
Lokalizacja: WPR
Płeć: mężczyzna
Moto: TT1050
Post Re: Słoneczne Alpy [Relacja z podróży] 11-19.08.2012
O patrz, to i my spotkaliśmy raz we Włoszech właściciela campingu, który po włosku nie chciał gadać, za to nawijał po niemiecku. Tuż przy austriackiej granicy, chyba w Brunico.

Ale pogodę to mieliście super... Szczerze zazdraszczam :D Dawaj dalej z opowieścią :spoko:

_________________
Triumph Tiger 1050 << bikepics


5 wrz 2012, o 09:47
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 15 gru 2010, o 16:13
Posty: 1083
Lokalizacja: [WZ] + [CIN]
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 650S '01
Post Re: Słoneczne Alpy [Relacja z podróży] 11-19.08.2012
Pierwsza rzecz, jakiej mi brakuje, to na początku przedstawienie uczestników wyprawy.. wiedziałem, że jedziesz Ty, a kto jeszcze?

_________________
Jeśli nie spróbujesz to nigdy nie dowiesz się czy było warto

SV 650S
Obrazek


5 wrz 2012, o 09:49
Zobacz profil
motocyklista
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 sie 2011, o 14:08
Posty: 190
Lokalizacja: Bochnia/Mysłowice
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 650 1999
Post Re: Słoneczne Alpy [Relacja z podróży] 11-19.08.2012
PIĘKNIE PIĘKNIE PIĘKNIE PIĘKNIE, JA TEŻ CHCE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

_________________
Części i akcesoria auto - moto :
http://www.leris.pl
http://www.allegro.pl/show_user_auction ... id=7310923


Blog : www.podrozenamoturze.blogspot.com


8 wrz 2012, o 13:01
Zobacz profil WWW
wywrotowiec
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 01:46
Posty: 1346
Lokalizacja: Warszawka
Płeć: mężczyzna
Moto: BIDA
Post Re: Słoneczne Alpy [Relacja z podróży] 11-19.08.2012
Kurde jak to ładnie wygląda :) Gratki !! Zacna wyprawa.
Jeszcze ten filmik z serpentynami i przepaścią z boku... Na samą myśl mi się ciepło robi ;)

_________________
SV650N K3 --> SV1000S K3 --> GSX-R 1000 K4 --> FZ1N --> BIDA

mail: dzwonek (at) svforum.pl


10 wrz 2012, o 16:51
Zobacz profil
erotoman-gawędziarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 02:34
Posty: 3871
Lokalizacja: Otwock
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 1000N 2004
Post Re: Słoneczne Alpy [Relacja z podróży] 11-19.08.2012
Gratuluję wspaniałej wyprawy, i zazdroszczę pogody :P my mieliśmy w tamtym roku sporo gorzej z nią :)

_________________
SVNERWUS


10 wrz 2012, o 21:09
Zobacz profil
rowerzysta

Dołączył(a): 6 wrz 2010, o 15:57
Posty: 43
Lokalizacja: Bydgoszcz
Płeć: mężczyzna
Moto: sv 650 N k8
Post Re: Słoneczne Alpy [Relacja z podróży] 11-19.08.2012


13 wrz 2012, o 08:06
Zobacz profil WWW
rowerzysta

Dołączył(a): 6 wrz 2010, o 15:57
Posty: 43
Lokalizacja: Bydgoszcz
Płeć: mężczyzna
Moto: sv 650 N k8
Post Re: Słoneczne Alpy [Relacja z podróży] 11-19.08.2012




16 wrz 2012, o 20:29
Zobacz profil WWW
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 lip 2012, o 18:46
Posty: 1729
Lokalizacja: 3-miasto
Płeć: mężczyzna
Moto: Versys; SV650N
Post Re: Słoneczne Alpy [Relacja z podróży] 11-19.08.2012
Przeglądam sobie waszą fotorelację z wyprawy, później wchodzę na ukochanego facebooka i przeglądam zdjęcia znajomego z rowerowej wyprawy również do Włoch. W pewnym momencie mam dziwne uczucie, że zdjęcie już gdzieś widziałem ;P :
Obrazek

A wracając do tematu. Super zdjęcia i super przygoda. Czytam z nutką zazdrości :wstyd:

_________________
Gdzie zaczyna się pasja, tam kończy się ekonomia.


17 wrz 2012, o 00:00
Zobacz profil
motocyklista

Dołączył(a): 12 kwi 2011, o 18:47
Posty: 124
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650S 2003
Post Re: Słoneczne Alpy [Relacja z podróży] 11-19.08.2012

6 Dzień
http://goo.gl/maps/PaMJl Iseo - Heiligenblut


Dnia szóstego postanowiliśmy powoli kierować się w stronę domu. Zwinęliśmy więc nasze namioty i opuściliśmy kamping. Pojechaliśmy kawałek tą samą drogą co wczoraj do Ponte di Legno, a później kierowaliśmy się na Bolzano. Włochy znów uraczyły nas pięknymi drogami i niesamowitymi widokami. Jazda przebiegała sprawnie i wyjątkowo szybko. Wyjątkiem była tylko pani prowadząca samochód z campingiem, która chamsko zajechała drogę Michałowi. Na szczęście nic się nie stało i skończyło się tylko na wymianie paru zdań. Po drodze zatrzymujemy się we włoskim miasteczku którego nazwy nie pamiętam. Na rynku odbywa się tam targ z przeróżnymi cudami.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Michał i Marcin kupują cukierki na prezent, które były całkiem dobre :) Po opuszczeniu Włoch opuszczają nas też upały. W Austrii spotykamy dopiero po raz drugi jakichś Polaków w zapakowanym busie. Robimy zakupy w supermarkecie w którym jest wyjątkowo tanio w porównaniu do Italii. Ogólnie Austria wydaję się jednym z najtańszych odwiedzonych krajów. Po pokonanych 400 kilometrach dojeżdżamy do miejscowości Heilienblut pod samym szczytem Glossglockner.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Tego dnia udaje się nam znaleźć nocleg bez problemu. Miejsce znajdujemy w pierwszym kampingu do ,którego zajechaliśmy. W nocy dowiaduję się dlaczego – jest tu niesamowicie zimno. Nie wiem jak niemieccy turyści mogą tam spędzać więcej niż jedną noc :o Wieczorem ogrzewamy się zupką chińska i piwkiem kupionym u pani o typowo bawarskiej urodzie. Do namiotu kładę się otulony we wszystko co może podnieść temperaturę a i tak przeżywam najchłodniejszą noc w czasie wyjazdu.



7 Dzień
http://goo.gl/maps/11P8P Heiligenblut - Vyšší Brod



Budzę się koło 6, bo nie mogę juz wytrzymać z zimna i odrazu idę pod gorący prysznic. Dopóki słońce nie wyszło spoza gór, rano temperatura była chyba poniżej 10 stopni, a przecież jeszcze dzień wcześniej wszyscy gotowaliśmy sie w 40 stopniowym upale :P Mimo mrozu możemy polecić ten kamping (http://web.utanet.at/zirknitp/frames.html) miał niską cenę i sanitariat na wysokim poziomie.

Obrazek

Obrazek

Droga na Glossglocknera ciągnie się super zakrętami z ładnym asfaltem. Na szczęście po południu wychodzi słońce i robi się cieplej. Przed bramkami obowiązkowe jest zatankowanie maszyn, bo wyżej nie spotkaliśmy żadnej stacji. Wjazd na tą przełęcz kosztuje 22 euro, płaci się jak za przejazd autostradą. W gratisie dostajemy ulotkę(nawet po Polsku) i naklejkę na motocykl z logo Glossglocknera. Wjazd podoba mi się bardziej niż Stelvio, łagodniejsze zakręty pozwalają na szybkie winklowanie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek



Oczywiście parę razy zatrzymujemy się by zrobić zdjęcia panoramy. Gdy wjeżdżamy na szczyt parkujemy motocykle na miejscu tylko dla jednośladów i idziemy zwiedzać.

Obrazek

Przejrzyste niebo pozwala nam obejrzeć szczyt Glossglocknera i jęzor lodowca. Warto było tutaj wjechać widoczki godne polecenia. Windą wjeżdżamy na górę parkingu i wspinamy się jeszcze wyżej do obserwatorium. Tam przez lunety oglądamy jeszcze raz szczyt i wygrzewamy się chwilę na alpejskim słońcu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Rzuca się nam w oczy bardzo kolorowa flora na zboczu gór i dużo tabliczek z zakazem zrywania jakichkolwiek kwiatów. Robimy jeszcze pare fotek i dalej ruszamy w drogę tym razem w dół :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Wracamy się kawałek tą samą drogą i na rondzie kierujemy się na Salzburg. Drogi cud – miód. Bardzo szybkie i ostre zakręty, chyba tych najbardziej się bałem. Znów musiałem parę razy hamować w zakręcie ,bo za szybko w niego wpadłem. Ale na szczęście dobry asfalt i czystość dróg pozwala to zrobić w miarę bezpiecznie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Tego dnia chcieliśmy nocować już w Czechach wiec po zjeździe z gór nadaliśmy tempo i dość szybko dojechaliśmy do miejscowości Vyšší Brod. Tam zatrzymaliśmy się w całkiem dużym kampingu. Niestety już nie tak ładnym jak w Austrii, miał nieciekawe prysznice, płatną ciepłą wodę i sporo podejrzanych typków. Pełny dzień wrażeń zakończyliśmy czeskim piwem.

------------------

Ciąg dalszy niedługo


17 wrz 2012, o 18:49
Zobacz profil
motocyklista

Dołączył(a): 12 kwi 2011, o 18:47
Posty: 124
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650S 2003
Post Re: Słoneczne Alpy [Relacja z podróży] 11-19.08.2012

8 Dzień http://goo.gl/maps/GtDBe Vyšší Brod - Otmuchów


Tego dnia w planach mamy nocleg już w Polsce. Pakujemy motocykle i ruszamy w drogę, bo przejechania mamy całe Czechy. Droga jest już praktycznie płaska i prosta czyli nudna. Każdemu wdaje się we znaki zmęczenie całą podróżą przez co robimy częste postoje na kawę. Jakieś 50km przed granicą spotyka nas miła niespodzianka. Przejazd przez jeszcze jedną przełęcz ;D W górę droga bardzo kiepska : kiepski asfalt, dziury i piach. Ale za to w dół genialnie. Można było dać po garach. Asfalt prawie jak u Niemców, szybkie łuki i duże pochylenia. Dla zainteresowanych jest to droga za miejscowością Jesenik. Ten odcinek pokazuję nam , że nie trzeba jechać 3tyś km żeby poszaleć na ładnych drogach. Przed granicą zatrzymujemy się by kupić parę flaszek z czeskim alkoholem. Na szczęście było to jeszcze przed całą aferą z metanolem i nikt po nich nie oślepł :) Tutaj już zostajemy się z Michałem, który pojechał do Wrocławia. Żegnamy się z żalem i zapowiedzią na kolejny wyjazd za rok. Po przekroczeniu granicy od razu w oczy rzuca się duża ilość fotoradarów :/ gdzie za granicą nie spotkaliśmy ani jednego!! Nocleg znajdujemy w miejscowości Otmuchów nad jakimś jeziorem. W ośrodku, którym wynajęliśmy domek paru gości postanowiło sobie urządzić wieczór kawalerski i dostaliśmy nawet zaproszenie. Obiecali nam, że będzie striptizerka ale zamiast jej była tylko policja :/ Wypiliśmy sobie po piwie i poszliśmy spać w dość nie pewnej atmosferze.

Obrazek




9 Dzień http://goo.gl/maps/TJAF4 Otmuchów - Zielonka

Dzisiaj już ostatni dzień wyprawy i smutny powrót do domów. Wstajemy naprawdę wyspani, jednak prawdziwe łóżko jest dużo wygodniejsze od karimaty :) Na szczęście nikt nam nie uszkodził motocykli w ciągu hucznej nocy. Trasa przez Polskę przebiegała bez problemów, choć widoki już nie te, czułem trochę ulgi będąc w swoim kraju. Rozstaliśmy się gdzieś za Warszawą i docieramy do domu na 15. Rozpakowywuję motocykl po raz ostatni i kończę tak wyprawę. Licznik pokazuje lekko powyżej 3 tysięcy kilometrów.




Podsumowanie:

Wyjazd według mnie był bardzo udany polecam każdemu taki wypad w Alpy. Jest to świetne miejsce na pierwszą podróż motocyklem za granice. My akurat nie mieliśmy żadnej podbramkowej sytuacji, wszystkie motocykle jechały bezawaryjnie i bez wywrotkowo :) Pogoda dopisała niesamowicie , przez całe 9 dni padało tylko pierwszego dnia w Polsce i około godziny w austriackich górach.
Moja Sv'ka paliła koło 5 litrów, chociaż tak dokładnie nie mierzyliśmy spalania. Jestem pod wrażeniem jakości paliwa za granicą, motocykl mimo jazdy po wysokich górach, podjazdach, zjazdach itp.robił do rezerwy zawsze ponad 200km. Mogę pocieszyć posiadaczy gaźnikowych Sv'ek ,że zawsze miała mniejsze spalanie niż wtryskowe :D

Koniec :)
Jakbyście mieli jakieś pytania związane z wyjazdem to piszcie śmiało.


27 wrz 2012, o 21:29
Zobacz profil
pieszy
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 wrz 2012, o 14:06
Posty: 8
Lokalizacja: Mielec
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650S 2006
Post Re: Słoneczne Alpy [Relacja z podróży] 11-19.08.2012
Coś pięknego :) Może pytanie nie do końca na temat, jakim aparatem i jakim obiektywem były robione fotki? Bo ostre jak brzytwa :)


7 paź 2012, o 22:02
Zobacz profil
rowerzysta

Dołączył(a): 6 wrz 2010, o 15:57
Posty: 43
Lokalizacja: Bydgoszcz
Płeć: mężczyzna
Moto: sv 650 N k8
Post Re: Słoneczne Alpy [Relacja z podróży] 11-19.08.2012
Leciwa lustrzanka pentax k100d super, obiektyw pentax da 17-70 sdm a wszystko obrabiane w lightroom 4


10 paź 2012, o 10:34
Zobacz profil WWW
rowerzysta

Dołączył(a): 6 paź 2012, o 23:18
Posty: 24
Lokalizacja: Świnoujście
Płeć: mężczyzna
Moto: jeszcze nie mam
Post Re: Słoneczne Alpy [Relacja z podróży] 11-19.08.2012
Aż mnie skreca z zazdrości. Zobaczyłem jak wyglada moje marzenie w realu. cos pienkego. Grauluje!!!


15 paź 2012, o 18:39
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 kwi 2011, o 10:37
Posty: 1796
Lokalizacja: Dęblin/Piaseczno
Płeć: kobieta
Moto: suzuki sv650s
Post Re: Słoneczne Alpy [Relacja z podróży] 11-19.08.2012
Gratuluję, obejrzałam wszystkie Wasze zdjęcia i wszystkie Wasze filmy...i jestem pod ogromnym wrażeniem. Piękne widoki...aż chce się tam być. Mam pytanie...liczyliście może, ile finansowo wszystko Was wyszło? Tak mniej więcej...od samego wyjazdu, do powrotu - noclegi, jedzenie, paliwo dla Was :] i motocykli, inne wydatki...wszystko? Dzięki za umilenie czasu tą relacją i jeszcze raz gratuluję :spoko:

_________________
marta26-->>SV650S

www.logo-ratio.pl


18 paź 2012, o 00:39
Zobacz profil WWW
motorowerzysta

Dołączył(a): 3 sty 2012, o 22:08
Posty: 72
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650S 2005
Post Re: Słoneczne Alpy [Relacja z podróży] 11-19.08.2012
Z moich wyliczeń wychodzi że na noclegi wydaliśmy około 385 zł na osobę , paliwo około 1077 zł, na jedzenie i inne przyjemności z rachunków jakie mam wychodzi 927 zł. Trzeba dodać że w czasie kiedy podróżowaliśmy euro kosztowało 4.06 - 4.08. Wydaje mi się że wydaliśmy coś około 2500 zł - 2600 zł (nie oszczędzaliśmy). Na przykład wjazd na Grossglocknera kosztował nas 22-Euro, najdroższy kemping we Włoszech 16-Euro, najtańszy 100 CZK od osoby....

_________________
SV 650 2005
-------------------------------------
ALPY MOTO-TRIP 2012- http://youtu.be/nlkFXMrpy0A


18 paź 2012, o 22:44
Zobacz profil
motocyklista

Dołączył(a): 12 kwi 2011, o 18:47
Posty: 124
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650S 2003
Post Re: Słoneczne Alpy [Relacja z podróży] 11-19.08.2012


Jeszcze jeden filmik ze Stelvio dla chętnych do obejrzenia :)


24 lis 2012, o 23:16
Zobacz profil
motorowerzysta

Dołączył(a): 22 lip 2012, o 20:05
Posty: 84
Lokalizacja: Poznań / Rawicz
Płeć: mężczyzna
Moto: SVF650 '12
Post Re: Słoneczne Alpy [Relacja z podróży] 11-19.08.2012
Trochę czasu zajęło mi przejrzenie całej relacji, ale nie żałuję ;) Poza tym, że zazdroszczę, to jestem pod wrażeniem! Mam nadzieję że też udam mi się wybrać w nadchodzącym sezonie w podobną podróż. Pozdrawiam i gratuluję!

_________________
"Podczas dobrej jazdy na motocyklu przeżywasz więcej w ciągu 5 minut niż niektórzy ludzie przez całe swoje życie."
Burt Munro

http://www.svforum.pl/viewtopic.php?f=9&t=8736&p=155371#p155371


5 gru 2012, o 02:07
Zobacz profil
motorowerzysta

Dołączył(a): 3 sty 2012, o 22:08
Posty: 72
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650S 2005
Post Re: Słoneczne Alpy [Relacja z podróży] 11-19.08.2012
Dłuższy film z podróży.......

_________________
SV 650 2005
-------------------------------------
ALPY MOTO-TRIP 2012- http://youtu.be/nlkFXMrpy0A


23 gru 2012, o 21:48
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 lip 2012, o 00:17
Posty: 2361
Lokalizacja: Dolnośląskie
Płeć: mężczyzna
Moto: Volvo T5
Post Re: Słoneczne Alpy [Relacja z podróży] 11-19.08.2012
poprostu pięknie ;) marzy mi się taki wyjazd. Szczerze gratuluje i zazdroszcze ;)


23 gru 2012, o 22:54
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 21 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by STSoftware.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL