Witam, mam problem z wyciekającym olejem z silnika z pod lewego dekla. Fakt jest taki, że uszczelka była wymieniona z 2 tygodnie temu. Wydaje mi się,że olej jest jak by wydmuchiwany z silnika z górnej części tego dekla. jaka możne być tego przyczyna? Czy za duża kompresja w silniku i wywalany jest olej na zewnątrz , ale dlaczego?Odmy zapchane ?Czy ktoś miał podobny problem?Czekam na rade. Pozdrawiam

Ktoś za słabo dokręcił? Źle założona uszczelka? Jakiś uszczerbek w powierzchni dolegającej i leci? Nie szukaj winy w ciśnieniu. Trzeba jeszcze raz rozebrać. Założyć nowa uszczelkę, ale wcześniej oblukać wszystko dokładnie, ew. dać minimalną ilość silikonu i skręcić do kupy.

Dokładnie jak poprzednik napisał.
Rozebrać, wyczyścić, odtłuścić, dokładnie założyć uszczelkę z silikonem albo innym uszczelniaczem i ma grać

Kurczaki właśnie było tak już robione, nawet zwróciłem szczególną uwagę na dekiel i uszczelkę przy zakładaniu zrobię w takim razie jeszcze raz to... dzięki.

Po długich oględzinach i ponownej wymienianie uszczelki doszedłem do źródła wycieku ,olej leci z miejsca mocowania silnika do ramy gdzie najczęściej zakładamy crashe,tuż nad lewym deklem!! ;/Czy ktoś miał podobna sytuacje??

Albo się pomyliłeś, albo... masz poważny problem. Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale - jak dla mnie - tam nie ma prawa lać się olej.
Głupio pytać, skoro piszesz, co piszesz, ale: pewien jesteś na 100%, że to właśnie stamtąd?

Jeżeli zlokalizowałeś dokładnie miejsce wycieku, to teraz tylko pozostaje wymienić uszczelkę, która puszcza olej. Jeśli to np. uszczelka pod cylindrem, albo między karterami, to szczerze współczuję roboty

To go zmobilizowałeś lasooch

No to wariant nr 2, bardziej optymistyczny: olej to, może kiedyś samo przestanie cieknąć

Dobra, wszystko rozumiem. Bo jak czytam, że leje się z miejsca mocowania crasha, to myślę sobie, że coś nie halo (tam nie ma wejścia na wnętrze silnika, prawda?), ale pewnie cieknie skądinąd i tamtędy płynie dalej, więc wszystko stało się jasne
A cieknąć to przestanie samo, w końcu oleju ubędzie i tyle. I tak dochodzimy do nowej jednostki czasu - litry

I w ten oto sposób temat został rozwiązany, właściciel na pewno uradowany, a motocykl przynajmniej wyciekiem nawiązuje do polskiej historii motoryzacji - junaka. Tam jak nie ciekło, to znaczy że już nie miało co wyciekać

Tak mi lasooch przypomniałeś pewną sprawę....
Wyobraźcie sobie, że kilka lat temu wysprzedawali sprzęt z jednostki wojskowej i gość ode mnie z miejscowości kupił nówkę(nie używaną) WSKę za jakieś 300 zł.
Po 3 dniach przestała mu jeździć. Okazało się, że kupił bez oleju w silniku i tego nie sprawdził
Swoją drogą to i jestem pełen podziwu dla tego sprzętu 3 dni bez oleju zarzynana przez świeżaka.
Tak więc pm2z spuść całkiem olej, a za 3 dni się pomyśli co dalej

Olej spuszczam przy każdej wymianie. Potem zalewam i jeździ Innych kombinacji nie próbowałem.

A WSK chodziła 3 dni, bo to 2-sów - jest smarowany mixolem z paliwa. Olej w przekładni to rzecz trochę drugorzędna. To nie to samo, co 4-takt pracujący na sucho.

Dziś odkręciłem szpilkę do mocowania crashów i cala była w oleju olej wali centralnie ze środka tej szpilki ,fuck mam mega problem albo nowy silnik albo silikon:] fakt jest taki jak jest minimum oleju to nie cieknie... pozdro i może do zobaczenia jutro w Częstochowie

Weź klucze, podczas mszy będzie czas żeby zajrzeć do moto

Tylko sprzęgło chodzi w kąpieli olejowej. No ale WSK'a wszystko wytrzyma.
Mój Junak z olejem... nie chciał jeździć. Ciekł, chrychał, prychał, kapał... A bez...mmm..miód malina hehehe...