Panowie, mam nietypowy problem z napędem. Zębatki w bdb stanie, łańcuch też niezły, natomiast już od jakiegoś czasu zauważyłem nasilające się w miarę kolejnych tys. km rytmiczne strzelanie. Ustaliłem, że przyczyną jest duże zużycie jednego tylko ogniwa, tego którym łańcuch był zapinany. Wszystkie ogniwa zakuwane fabrycznie nie mają żadnych wyczuwalnych luzów wzdłużnych, a to jedno - bardzo duży. To ogniwo jest na tyle zużyte, że jego długość jest aż o jakieś 1,5 mm większa niż wszystkich pozostałych.
Pytanie: czy jest to typowy problem? co się robi w takiej sytuacji? Wymienia cały łańcuch? Wymienia tylko ogniwo łączące (pewnie jak już to z dwoma sąsiednimi?). Wydaje mi się bez sensu z tej drobnej przyczyny wymieniać cały napęd. Co radzicie?

Skoro tak to możesz wymienić właśnie tylko ogniwo łączące i zobaczysz czy się poprawi. Tak przy okazji - łańcuch naciągnięty odpowiednio?

Tak, naciągnięty. Problem z tym ogniwem jest tylko taki, że przecież na pewno wyrobiły się obie współpracujące powierzchnie czyli zarówno sworznie ogniwa łączącego jak i tulejki w końcach łańcucha które z nimi współpracują. Wydaje mi się że aby to zrobić porządnie, trzeba by wyciąć z obu stron po jednym ogniwie i wstawić na ich miejsce nowe. Dużo kombinowania, dlatego zastanawiam się czy takie rzeczy w ogóle się "robi".

Nie wiem czy można kupić ogniwa wewnętrzne. Mógłbyś tak jak piszesz wymienić również oba te boczne ogniwa, ale musiałbyś je wyciąć z innego w miarę sprawnego łańcucha (skoro nie można kupić) i do tego kupić dwie dodatkowe zakuwki, czyli w sumie trzy zakuwki. Koszt jednej to jak sprawdziłem 25zł DID, więc było by to chyba nieopłacalne no i tak jak piszesz - kombinacja. Spróbuj po prostu wymienić ogniwo łączące. Może po prostu nie tyle się wyrobiło, co było jakoś luźno zakute?

Albo ktoś założył nieodpowiednią zakuwkę, inny rozmiar, o ile się tak da?

Albo zakuwając nie założył gumowych uszczelnień i ogniwo dobił syf. Próbuj z wymianą jednego ogniwa. Nic nie tracisz, nic nie zaszkodzisz - jeżeli tylko dobrze zakujesz.