Witam, mam następujący problem ze swoim moto:
Po rozgrzaniu (ponad 30 min. jazdy) motocykl zaczyna najpierw przygasać na wolnych obrotach a następnie nawet przy ostrym dzidowaniu przerywa, opadają wskazówki w czasie jazdy, strzela w wydech, zapala się kontrolka rezerwy i ostatecznie gaśnie. Po zgaśnieciu, przy próbie odpalenia ponownego gasną wszystkie kontrolki wraz z licznikiem itp. nie ma siły zakręcić rozrusznikiem, po 5 minutach da rade go odpalić na pych ale np: po włączeniu świateł, ponownie gaśnie.
Po ostygnięciu, motocykl odpala i pracuje normalnie.
Akumulator wymieniony na nowy, niestety w niczym to nie pomogło
Na brak ładowania też chyba to nie wygląda, bo po "schłodzeniu" nie odpalił by mi przecież ponownie.
Macie jakieś pomysły co to może być?

Ładowanie można sprawdzić czy jest ok z alternatora. Brzmi jak pomieszanie luzów zaworowych z jakimś luźnym kablem w elektryce. Może czujnik stopki Ci nie łapie i czasem rozłączy. Z tym, że odpala jak ostygnie to wskazuje właśnie na regulację luzów zaworowych. Chociaż to że gaśnie i zapala się kontrolka rezerwy wskazuje na niezły burdel w elektryce, dziwne Ja bym próbował tak: sprawdzić ładowanie, iskrę, czujnik stopki, luzy zaworowe, przejrzeć elektrykę.
Nie ma siły zakręcić czyli coś w ogóle kręci czy cisza kompletna?

Dzięki za szybką odpowiedź. Luzy zaworowe sprawdzane były na jesieni, wiele km od tego czasu nie zrobiłem.
Przy próbie odpalenia po powiedzmy 5 min rozrusznik słychać przez chwile ale nie ma siły porządnie zakręcić

Skoro luzy ok to elektryka. Może coś namieszane przy liczniku. Moduł sterujący raczej ok skoro jednak mimo wszystko pali. Najbardziej dziwne jest to, że takie cuda dzieją się jak się już zagrzeje A regulator napięcia ok? Dobre napięcie ładowania daje?

To, że rezerwa się zapala po zgaśnięciu silnika, to akurat jak najbardziej zdrowe. Zacząłbym od zmierzenia napięcia na klemach akumulatora i napięcia międzyfazowego na kablach wychodzących z alternatora. Dokładne opisy co i jak mierzyć znajdziesz na forum w jednym z miliona podobnych tematów albo w serwisówce, też do zassania z forum Rozszerzyłbym jeszcze ten pomiar i woltomierz przyczepił na stałe do akumulatora, tak by sprawdzać napięcie w trakcie jazdy, aż do momentu, gdy silnik zdechnie.
Drugi trop - moduł zapłonowy. Dzieją się czasem takie cuda, że moduł w trakcie jazdy się przegrzewa, silnik gaśnie, moduł stygnie i później działa jakby nigdy nic. Ale żeby to celnie zdiagnozować, to przydałby Ci się drugi na podmianę.

Miałem takie objawy kiedyś w innym motocyklu i winny był regulator napięcia