Witam wszystkich ponownie, po jeździe w deszcze za dwa dni motocykl nie chciał odpalić - w ogóle nie kręcił rozrusznikiem. W końcu udało się go odpalić. Podczas trasy nagle zgasł - musiał brać prąd z aku ponieważ paliła sie tylko połowa tylniej lampy, pogmerałem w kablach i moto załapało. W domu przeczyściłem przekaźnik (ten co cyka) i wszystko było ok. Dziś sytuacja się powtórzyła znowu, zapala się kontrolka rezerwy i wszystko gaśnie z wyświetlacza - nie kręci, jedynie cyka. 'Motocykl to Sv 1000 z 2004r Mógłby ktoś naprowadzić mnie cóż może być temu winne? Pozdrawiam
23 sie 2011, o 22:30
vazon
motocyklista
Dołączył(a): 28 mar 2011, o 21:08 Posty: 281 Lokalizacja: Wawa
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650N 2000
Re: Motocykl po deszczu sprawia problemy.
miałem tak samo kiedyś=> rozładowany akumulator, wystarczyło podładować
Najpierw opiszę sytuację później odpowiedź, jeździłem z Perłą na przyczepie 3 dni non stop w deszczy w tym roku, moto nie ściągałem przez te 3 dni, czwartego dnia przy zawodach chciałęm odpalić i dupa.
Przyczyną u mnie okazał się nadmiar wilgoci, na klemach aku. Odkręciłem klemy, przetarłem je druciakiem (uwierzycie że na zlocie ludzie mają przy sobie druciaka do garów?:) ) I po problemie. W między czasie mierzenie miernikiem napięcia wszystko ok, próby odpalenia z pychu - nadaremne.
Najprościej będzie wziąć miernik i sprawdzić czy do przekaźnika dochodzi prąd czy dochodzi sygnał i czy z przekaźnika wychodzi prąd na rozrusznik. To chyba najszybsza metoda sprawdzenia czy on w ogóle działa