Cześć,

Od jakiegoś czasu borykam się z solidnie wibrującym silnikiem. Moto to SV 650 K3 z 74 tys. km przebiegu.
Wibracje czuć przy jeździe, ale też na postoju przy dodawaniu gazu. Da się jeździć, ale po 30 km człowiek czuje się jak galareta.

Pojechałem do mechaników. Osłuchali i mówią, że słychać panewkę na tylnym cylindrze. Byłem mocno niepocieszony, ale kazali wlać Motula mineralny i zobaczyć czy będzie poprawa. Poprawa może i była, ale mocno subiektywnie to odczułem.

Zrobiłem też test luzu panewki: kręciłem korbowodem i przez gniazdo świecy wciskałem cylinder, celem wykrycia jakiegoś luzu. Chciałem ten luz znaleźć, no ale bez skutku.
Osłuchaliśmy go ponownie stetoskopem warsztatowym i faktycznie, hałasuje tylny cylinder. Tylko to nie jest pukanie, bardzie głośniejsze mielenie tylnego cylindra.

No i jestem dalej w kropce. Jedni mówią, że panewka - mi wychodzi, że chyba nie.

Macie jakieś pomysły?

Mateusz

Kupiłem sobie za jakieś nieduże pieniądze kamerkę inspekcyjną / endoskop - można zajrzeć do gara przydaje się też do innych rzeczy.
U mnie akurat było OK.

Wibracje itp. - sprawdziłbym, czy magnesy są na miejscu, zwłaszcza w takiej kombinacji - szmery + wibracje.