Witam.

Dość dziwna sprawa. Regulator wymieniony bo nie było ładowania, nowy akumulator od 2tyg. Podchodzę do moto, chce odpalić a tu ledwie kręci, coś strzyka pstryka czasami się zatłucze. Po kilku próbach odpala bez problemu. Robię traske 150km oczywiście na włączonych światłach i moto pięknie jedzie. W drodze powrotnej zajeżdżam na CPN i po tankowaniu znów problem jak przed odjazdem. Odpaliłem z pycha i kolejne 100km do domu objechałem bez problemu. Dodam, że moto stało 3lata nie jeżdżone a ja je ściągnąłem z Włoch. Mechanik podpowiadał, że może być stycznik uszkodzony ale jednak to nie to. Proszę was o pomoc bo nie wiem co mam z tym fantem zrobić.

pozdrawiam

Rozbierałeś rozrusznik? Może domaga się wymiany? Szczotki mogę się zawieszać Moto ewidentnie ma problemy tylko z rozruchem jak piszesz. Weź podepnij rozrusznik na krótko. Poszukaj na forum na ten temat. Jeżeli nie będzie kręcił lub będzie ciężko mu to szło to będzie wszystko jasne Może zaśniedział jak tak długo stał. Moto ma 12 lat, więc jeżeli nikt przez ten czas nie dotykał rozrusznika to się nie dziw

Zaskoczę Cię bo rozrusznik mam wymieniony, bo przez przypadek uległ uszkodzeniu. Na starym jak i na tym obecnym ten sam problem.

Sprawdzałeś połączenia kabli? Od rozrusznika, przez wszystkie kostki, przekaźniki, przełączniki, aż do klem akumulatora. Może gdzieś jest zaśniedziała kostka, po tylu latach ma prawo słabo przewodzić prąd.