Chłopaki, szczęśliwy dzień nastał dla mnie.
eSVała idzie do kasacji i pod młot, a to znaczy, że czas zacząć rozglądać się za nowym sprzętem. Typów mam kilka, dlatego chcę zaczerpnąć Waszej opinii na temat awaryjności i kosztów utrzymania kilku motocykli. Ma to dla mnie znaczenie, dlatego, że na sezon nawinę około 8-10 tysięcy kilometrów, a nie chciałbym motora zmieniać co rok.
Interesuje mnie sport, coś co urwie mi ręce przy przyspieszeniu a przy hamowaniu obwód klatki piersiowej zostanie zmniejszony, ważne też, żeby w miarę fajnie się siedziało, to znaczy nie jak na desce
A więc:
BMW 1000RR - świetny motocykl, ma kontrole trakcji, co na początku może być wielkim plusem, powershifter i podobno 'najseksowniejszą' skrzynię biegów ze wszystkich litrów. Nie miałem okazji podziwiać na żywo.
GSXR 1000 - siedziałem, oglądałem, latałem razem z nim. Piękna maszyna. Mogę kupić od kumpla za 20 tysięcy rocznik 2006, z przebiegiem 20 tysięcy (realnym). Kumpel mówi, że nic się jeszcze nie zepsuło, jedyne na co narzeka, to na to, że ten motor zjada oponę tylnią, ale to chyba norma
SV 1000 - Kocham V2, piękne brzmienie, fajnie się zbiera, ale nie jeździłem na dużej siostrze mojej Suzi. Jakoś nie było ku temu okazji. Za 14-15 tysięcy kupiłbym piękny, zadbany okaz. A przynajmniej tak myślę Słyszałem jednak opinie o tym, że liter jest bardziej awaryjny od 650, a o jego apetycie na paliwo krążą legendy. Jak to na prawdę jest ?
GSXR 750 K7 i młodsze - Waga 600tki, moc litra. Siedziałem i muszę przyznać, że taki trochę mały się wydawał, ale jedzie się całkiem fajnie.
Triumph Tripple 1050 - świetnie wyglądająca maszyna, nie miałem z tym styczności, ale lasooch zachwalał
Jest jeszcze jedna piękność. Kawasaki Z1000 SX w wersji z owiewką. Po prostu powala mnie na glebę i sprawia, że krzyczę za każdym razem jak widzę ten sprzęt.

Pytałem o paliwo, a więc muszę sprecyzować jak mniej więcej wygląda mój styl jazdy na SV. Z reguły nie przekraczałem 7-8 tysięcy obrotów, ale czasem wskazówka szła pod czerwone pole. Spalanie zawsze było w granicach 5.5-6.5 litra. Wiem, że BMW i GSXR wezmą przy takiej jeździe 7l.

Druga część trzeciego akapitu daje odpowiedź. Z1000.

Z tego co napisałeś, nie ma dla ciebie innej opcji niż SX.

nie patrz na spalanie kupując litra to raz a co do sv1000 i legend spalania to nie wierz w bajki. Da radę zrobić tak żeby spaliła 6,5 na 100km i jaka awaryjność?? bez przesady, w beemce zobaczysz co to koszta eksploatacji jak już coś przyjdzie robić Troche rozbieżne te Twoje wybrane motocykle. 1000 RR obok tripla, albo chociażby sv1000?? nie ta liga panie

tak jak pisze koroviov lub kacperski - Z1000SX to idealny wybór z tych co podałeś.

Wiem, że rozrzut piękny, ale patrzę pod kątem tego, co mi się podoba. Kombinacja dźwięku i urody. To tak jak z kobietami. Całe życie podobają Ci się brunetki, a ożenisz się z blondynką, albo rudą, bo ci za bardzo w oko wpadnie

Miał ktoś z Was doczynienia z Kawa ? Ja na razie nie mogę wsiadać na moto, więc robię rozeznanie

Edit:
Mówiąc o spalaniu, to istotne jest to, żeby spalił do 7 litrów, jak będę chciał jechać oszczędnie Doskonale zdaję sobie sprawę, że litr może nawet 15 wypić w ekstremalnych warunkach i w cale mi to nie przeszkadza.

Współczesne moto rzadko mają przesadny apetyt na paliwo (VTR? ). Mój zet (1 gen.) w trasie zamyka się poniżej 6.5L przy ca. 150km/h, w tych warunkach mała sv-ka nie spaliła by zauważalnie mniej.

Nie do końca moc litra. Stary litr pokroju pierwszej R1 rucha gixa jak chce.
Gix 750 to taka mocniejsza "600".

Rucha na torze, i to przy założeniu, że jedzie ktoś kto "ruchać" potrafi. Zresztą dobrze dostrojona 600 rucha 90% husarów na r1.

Na moje oko Cloud nie pytał by się o sprzęty drogowe gdyby faktycznie potrzebował torówki, więc szarpanie się o 0.5s/okrążeniu ma się nijak do tego tematu.

Piękne podsumowanie. A może MV agusta? Ta zaspakaja próżność w każdym calu. Jest piękna, mocna, dopracowana. ma wszystko.

Rucha na ulicy, o to mi chodziło

Co z tego, że Gix ma moc litra, jak nie ma elastyczności litra.

Na torze, to nie będzie różnicy między starą R1, a Gixem 3/4.

A co z obietnicą złożoną dziewczynie? Zapamiętałem z poprzedniego wątku...

Nie ma dziewczyny, nie ma obietnicy. Słabo śledzisz.

a to było mniej więcej tak

ja był dążył ku gsxr1000 lub sv 1000s.

taką brutale mniam mniam

Zależy kto czego od moto pragnie. Sv-ką w ence bym się karnął, zapał do sporta mi zdecydowanie przeszedł

Polecam Kawe 1000 SX. Mocny, elastyczny silnik, wygodna pozycja. Moim zdaniem jest to moto do szybkiej turystyki, więc musisz się określić do czego ma Ci służyć? Czy to ma być coś sportowego- w stylu wspomnianego gixxa/ 1000 RR, czy bardziej moto sportowo- turystyczne jak Kawa.

Boże, MV <3 ! Stoi taka piękna na Balickiej, w inter motors (mogłem nazwę sklepu pomylić:D) Zadbana, doinwestowana całkiem nieźle. Jest za 30k. O ile dobrze pamiętam, to pojemność 1090.



SV niby też sportowy turystyk, a siedziało mi się mniej wygodniej niż na przykład na gsxr 1000 Z racji mojego młodego wieku od motocykla oczekuję raczej ognia za przeproszeniem z dupy, niż wygody i dostojności podczas jazdy

Ta Zetka mnie kręci i nęci. Muszę się na takiej przejechać jak już będę mógł na moto wsiadać i kupię nowy kask, będę miał porównanie

Patrząc po Twoim zauroczeniu to wybór prosty - Kawasaki. Ja z wymienionych przez Ciebie to najchętniej przejechałbym się speed triplem. To wydaje się być motocykl z jajem i "ogniem z du*y"

Pewnie chodzi ci o Motorismo naprzeciwko giełdy