Nowe miejsce na rozpoczęcie sezonu motocyklowe pod domem tego pana

Kto jest za? ręka w górę!

http://motovoyager.net/2013/10/motocykl ... o-radnego/

niezły pieniacz może od tego czasu sam zaczął jeździć bo pismo jest z marca 2012 r

No co, prawdorządny obywatel! Jak ten kierowca półciężarówki z ostatniej sceny Easy Ridera

Niech se gada i pisze nie ma szans żeby to przeszło. Lepiej powiedzcie jak tam z parkingami u was musicie płacić czy nie, bo we Wrocku coraz częściej widzę, że się czepiają.

Brzmi jak jakiś ponury żart, ale przecież w innych polskich miastach już były takie historie. Oczywiście nie to, że na terenie całego miasta zakaz jazdy na moto, ale poszczególne ulice są zamknięte dla motocyklistów, podczas gdy samochody jeżdżą normalnie.

Ze 3 lata temu było głośno o Częstochowie, bo taki zakaz pojawił się tam na jednej z głównych arterii miasta. Bo rzekomo mieszkańcom przeszkadza hałas. Z tego co pamiętam, to w Gdyni też jedna z takich bardziej "reprezentacyjnych" ulic/deptaków/bulwarów jest zamknięta dla motocyklistów. W Płocku nie wiem czy mieli wprowadzić podobny zakaz czy jest on już wprowadzony. Ktoś na forum pisał, że ma problemy z dojazdem na moto do własnego mieszkania, bo na osiedlu zamkniętym też stwierdzili, że motocyklistom wstęp wzbroniony i cieć nie chce otwierać mu szlabanu. Jak widać, debili jest na pęczki i co najgorsze, te osoby często mają jakąś władzę. Więc pomysły z całkowitym zamknięciem Warszawy dla motocyklistów mnie prywatnie nie tylko śmieszą, ale też lekko niepokoją

Zaprosić człowieka na otwarcie/zamknięcie sezonu, niech tam spróbuje swoje teorie sprzedawać

W Częstochowie to nie tyle arteria, ile w dużej mierze deptak, więc potrafię to zrozumieć. No ale do wielu knajp już nie podjedziesz...

Dziś z kolei na TVN24 kaczor coś gadał, że władza w Warszawie chce wprowadzić aby w mieście mosty były płatne Jak słucham jakie oni mają durne pomysły to normalnie ręce same opadają.

hie hie ma gość fantazję ja jestem przeciwko wiewiórkom można by je wszystkie zjeść

W Gdyni jest to ulica Świętojańska
A tu inny kruczek z Gdyni:
http://www.scigacz.pl/?document=9931

Głupich nie sieją. Ale jak ludzie wybrali debila, który nie jest w stanie samemu dotrzeć do najprostszych przepisów, tylko zawraca dupę interpelacją. Wiem, że większość forumowiczów z Wawki, ale ilość maciarewiczów i jemu podobnych w stolicy poraża.

Krew się we mnie gotuje jak widzę taką arogancję władzy w stosunku do obywateli. Ciepłe stołeczki za bardzo ich w jajka pieszczą i się w główce przewraca...

Zaskoczyliście mnie tym parkowaniem w Gdyni, powinniście zorganizować jakiś protest, w grupie siła.

Wspólne ustawki pod domem tego co to wymyślił

Jest to niepokojące ;p myślę że w momencie kiedy motocykle zaczną parkować zajmując całe miejsce parkingowe, a nie jeden przy drugim, problem się szybko rozwiąże. No chyba że podzielą miejsca na mniejsze :p Ale wtedy i tak dziesiątki moto z chodników wjedzie na parkingi i będzie ból.

Nie mniej jednak powinno się raczej zachęcać do jeżdżenia motorami / skuterami żeby oszczędzić miejsce na drogach, ale widać nie taki jest trend obecnie

Z takich zakazów pochwalam to co jest w Berlinie np, czyli zakaz wjazdu niektórych samochodów bez odpowiednio niskiej emisji co2 do stref tzw ochrony środowiska. Np swoim passatem z czerwoną nalepką już bym do centrum Berlina nie wjechał:

http://www.plakietka-ekologiczna.pl/fil ... __engl.pdf

to jest dobra rzecz i tego się powinny polskie miasta trzymać.

Romek z motocyklami też tak jest jak z autami, że bez takiej naklejki nie mogą wjeżdżać?

Ja to bym zaorał tę stolyce, a od wiejskiej zaczął!

A czy motory mają takie zakazy to już nie wiem, podejrzewam że raczej ich to nie dotyczy. Chodź skoro dbają tak o porządek, to może być podwyższone ryzyko kontroli hałasu i emisji spalin w tych strefach, jak któremuś z SS się nie spodobasz

W te wakacje miałem okazje pobyć chwile w Berlinie, na szczęście auto otrzymało zieloną plakietkę Euro 4, czyli pozwolenie na wjazd do ścisłego centrum. Trochę drogie, ale jest to już dożywotnie.

Co do motocykli to było ich tam multum na każdym rogu. Nie widziałem, aby były jakoś oznaczone naklejkami, więc wnioskuję, że nie ma ograniczeń. A hałasowały niemiłosiernie - przerobione tłumiki albo w ogóle customowe choppery różnego rodzaju - słychać na całą dzielnicę, więc chyba są bardziej liberalni pod tym względem. A kultura jazdy to inny świat, aż miło było patrzeć jak kierowcy uważają na motocyklistów i rowerzystów. Bez pośpiechu, bez nerwów. Ciekawe czy u nas kiedyś tak będzie...

Powinni zakazać poruszania się aut elektrycznych gdyż emitują ogromne ilości CO2 poprzez energie elektryczną w kopalni, oraz wytwarza nie ekologiczne akumulatory. Czyli samo zło.