Myślę, że na chwilę obecną temat jest z grubsza wyczerpany. Zamykam na parę dni, żeby co niektórym trochę emocje opadły. Jak będą jakiekolwiek nowe informacje od Montany lub chęć odpowiedzi ze strony Faraoneczki, to wystarczy PW do któregokolwiek moderatora/admina i wątek będzie odblokowany.

w kwestii wyjaśnienia: licznik wysłałam bez żadnych pęknięć (miał jedynie jedną powierzchowną ryskę, co jest sprawą do spolerowania, a wiadomo, że licznik nie wyjechał prosto z fabryki), co się z nim stało, albo czy w ogóle zamieszczone zdjęcia są zdjęciami mojego licznika, tego nie wiem, bo tak nie wyglądał, gdy ja go ostatni raz miałam w rękach. tak więc nie rozumiem na jakiej podstawie mam przyjąć uszkodzoną część. poza tym, o czym kupująca nie wspomniała zaproponowałam jej, że wystawię licznik na allegro, gdybym sprzedawała zmasakrowaną część, to chyba bym jej tego nie proponowała.? nie chciała.
"podac Ci nr konta, czy chcesz zeby Ci go na allegro wystawic.?"
"Przez allegro to tylko zapłacisz za wystawienie i prowizję od sprzedaży, nie ma sensu się bawić, chyba że zależy Ci na komentarzu
Mi wystarczy nr konta. Tylko daj mi parę dni bo muszę wypłatę dostać "
wyjaśniłam jej, że zwrotu nie przyjmę, że licznik wysłałam nieuszkodzony, po czym jak mnie zasypała wiadomościami, to napisałam, że nie będę tego 10 razy powtarzać. przegadywanie się z nią przez PW do niczego nie prowadzi, poza tym, to nie mam na to czasu. na forum również kłócić się z nią nie zamierzam.
poza tym, to sprzedałam wiele części z mojego motocykla, również skrzywioną chłodnicę i przełączniki elektryczne z lewej strony kierownicy, które miały porysowaną obudowę - kupujący zostali poinformowani o faktycznym stanie części, więc nie widzę sensu w tym, że gdyby licznik miał pęknięcia, to miałabym to zataić. a poza tym, to każdy mógł zobaczyć, jak wyglądają moje ogłoszenia odnośnie części które są w jakikolwiek sposób uszkodzone:
"Clipon lewy (ma ułamany ogranicznik do ustawienia położenia, ale w niczym to nie przeszkadza)"
"Tłumik (lekko przerysowany)"
tyle z mojej strony w temacie.

no ale się postarała przekleić z jednego forum na drugie

Faraoneczka czyli sugerujesz że kurier lub poczta polska porysowała twój licznik?

Zasypałam Cię wiadomościami ... Jeżeli kupuję licznik za prawie 500 zł i dostaję uszkodzony, a jako odpowiedź dostaję "zwrotów nie przyjmuję" i brak jakichkolwiek wyjaśnień, to co miałam sobie pomyśleć ? To oczywiste, że byłam oburzona.

Dobrze, zakładamy że licznik był w momencie wysyłania nieuszkodzony. Nie nalegałam na transakcję allegro bo zdawało mi się to zbędne, choć teraz żałuję!
Skoro ja go dostałam uszkodzonego, to znaczy że stało się to podczas wysyłki. Poniżej foto sposobu zapakowania:







Towar o takiej wartości wypadałoby zapakować lepiej niż w zwykłą reklamówkę. Suma summarum jest to moja wina, że nie powiedziałam sprzedającej, żeby użyła folii bąbelkowej i gazet do zabezpieczenia licznika ? Na to wynika. Ah, ale przecież to nie jej licznik, zmyśliłam sobie tą historię i dałam fałszywe zdjęcia

Pojęcia uczciwości i honoru widać zaginęły.

dobrze że nie wysłała w kopercie

a tak szczerze to ręce opadają...

Mimo to nadal nie widzę możliwości powtania takich rys w transporcie, nawet jak zabezpieczenie było marne. Sa zdjęcia licznika przed wysyłka? Monte zbieraj dokumentacnę dowiem się w pracy jak to prawnie wyglada.

Faraoneczeko - raczej nikogo nie obchodzi ile części od Sv sprzedałaś i w jakim były stanie.
W temacie rozchodzi się o licznik, który według Ciebie wysłany był bez uszkodzeń. Ze zdjęć przedstawionych w temacie można wywnioskować, że coś w tu jest nie halo. Uważasz, że licznik na zdjęciach, być może nie jest to ten który wysłałaś. Serio? Aż tak chcesz się wykpić? Kto normalny kupuje rzecz za prawię 500 zł a potem ją niszczy po to by wyciągnąć od sprzedawcy kasę? Aż na język ciśnie się... ja pie%dole.
Ania dała ciała (i dobrze o tym wie), że nie poprosiła Cię o szczegółowe zdjęcia licznika jak i o wystawienie przedmiotu na allegro - stało się. Zaufała Cię na słowo, teraz bardzo tego żałuje. Wg mnie, jakkolwiek by tego tematu nie rozpatrywać. To Ty zawiniłaś na całej linii. Jak widać licznik był zapakowany na odpierdol. Wysyłając coś tak delikatnego, nawet największy idiota zapakowałby go w folię bąbelkową i dołożyłby pełnych starań, aby dotarł do adresata w stanie nienaruszonym. Ty to olałaś. Kiedy Monte otrzymała przesyłkę po rozpakowaniu pisała do Ciebie z reklamacją. Miałaś to w dupie i nawet nie raczyłaś odpisać. Twoje stanowisko w temacie jest delikatnie mówiąc szczeniackie i nie na miejscu. Na Twoim miejscu starałbym się zrobić wszystko aby z tej sytuacji wyjść z twarzą.

prawnie wygląda to tak, jest to oszustwo i masz prawo złożyć zawiadomienie o przestępstwie oszustwa, w oszustwie nie ważna jest wartość rzeczy , ( poniżej czy powyżej 250 zlotych - wykroczenie/przestępstwo np. jak w kradzieży) oszustwo zawsze jest traktowane jako przestępstwo.
możesz zawsze założyć sprawę cywilną żeby odzyskać kasę, to kosztuje nie wiem ile , ale napewno nie przekracza wartości licznika.
jeżeli złożysz zawiadomienie o przestępstwie oszustwa to możesz do tego złożyć pozew adhezyjny do pierwszej rozprawy ( jest to pozew cywilny w postępowaniu karnym, czyli jest prowadzona sprawa karna - o oszustwo a podłączona do niej jest zalożona sprawa cywilna która toczy się razem z sprawą karną. oczywiśnie jak złożysz pozew adhezyjny to NIE ponosisz kosztów sprawy cywilnej, bo prowadzona jest w ramach karnej). tyle w wielkim wielkim wielkim skrócie.

a teraz moje zdanie o tym całym terrorze :
a co do faraoneczki oby jej przyszłość na forum będzie tak szara jak jej awatar. daraoneczko masz jeszcze szanse wybrnąć z tej całej sytuacji i wyjść z jako taką twarzą. jeżeli faktycznie wysłałaś licznik w takim stanie to weź załatw to w cywilizowany sposób i dogadaj się a nie zwalaj winy na kogoś i nie wymyślaj.

pozdro

Montii szczerze Tobie współczuje, że trafiłaś...tak źle trafiłaś. Ja też byłem przekonany, że na "Naszym" forum to trza być uczciwym, ale wychodzi na to, że jestem stary i naiwny

Kupiłem przez internet ponad pół tysiąca przedmiotów i nigdy nie było problemów niezgodności z opisem w aukcji a przesłanym przedmiotem. Jak słyszę, że Poczta albo kurier zawinił to
Zachowania koleżanki Faraoneczki szkoda komentować, życie kiedyś i tak Cię rozliczy za takie coś.

Jeśli chodzi o Ciebie Montana to może wystaw ten licznik na Allegro z opisanymi wadami, ktoś za pewne się skusi bo mechanicznie jest sprawny i komuś może to nie przeszkadzać. A brakującą kasę znajdzie się na .

PS. Chwasty należy wyrywać (z korzeniem).

Jak ktoś będzie chciał napisać coś istotnego związanego tematem, a nie odgrażaniem się, zapraszam do kontaktu z moderatorami.

Od Kozika, dla potomnych:

"Jakiś czas temu sprzedawałem tel Nokia52 Marty w nienagannym stanie w niezłej cenie http://allegro.pl/nokia-e52-piaseczno-i3073689222.html. Koleś momentalnie po moim wystawieniu wcisnął kup teraz i na drugi dzień zadzwonił ale ton rozmowy był już zupełnie innym , że dla czego mu nie wysłałem szczegółowych zdjęć bo teraz to niby nie wie co mu przyjdzie? Tłumacze mu spokojnie, że o nic takiego nie prosił a zdjęcia są wyraźne i dużo z nich można dostrzec. Byliśmy z Martą na to przygotowani po przeczytaniu negatywnych komentarzy a dokładniej w jaki sposób wyłudza pieniądze kupując towar. Po tym jak mu wytłumaczyłem, że mam nagranie rozmowy oraz zrobione zdjęcia kiedy bardzo dokładnie pakowałem towar to Handlarz z komisu aż się zapowietrzył w słuchawce , po prostu chciał wyłudzić kasę za zniszczony towar w trakcie transport oraz z niezgodnych zdjęci z opisem.
Teraz to i tak już jest mleko rozlane ale przestrzegam aby nie kupować poza Allegro dla za zaoszczędzenia paru złotych na prowizji i aby czytać komentarze bo negatyw negatywowi nie jest równy i nie biorą się one z znikąd.

W tym przypadku nie sądzę aby aż takie rysy wyszły w trakcie transportu. Jeszcze bardziej nie chce mi się wierzyć aby Montana, która tyle par klamek na forum sprzedała i to prawie zostały jak w rodzinie miała psuć sobie teraz dobie imię na, które pracowała sprzedając klamki poprzez niszczenie zakupionego licznika. Zarówno Faroneczka jak i Monte popełniły kilka błędów ale muszą wyjść jakoś z tej sytuacji aby kaszana po tym nie została"

Wyjaśniło się coś w końcu czy ten temat na zawsze pozostanie tajemnicą?!
Dla mnie to od początku jest kilka niejasności i cicho siedziałem ale minęło trochę czasu i ciągle cicho...jakby nigdy nic...
Ostatni wpis kol.Pedros 19 marca br...
jakieś kroki
rozwiązanie problemu
wyjaśnienia
itp,itd...
Po prostu jestem ciekawy i nie boję się drążyć...

Widzę że temat umarł i być może nikt niczego nie wniesie i ja mam tak naprawdę gdzieś co z tym licznikiem itd.
Mam tylko pytanie-bo na zdjęciach ten licznik nie jest NIGDZIE pęknięty.
Nie znam żadnej ze stron osobiście i nikogo nie chcę oczerniać ani wybielać ale jak się stawia komuś zarzuty to wypadałoby pokazać te pęknięcia.Właściwie na fotkach jest kartonik,licznik i żółta reklamówka.
Ja się bardzo grzecznie pytam gdzie jest to pęknięcie?
http://imageshack.us/a/img837/153/img5048xb.th.jpg
Wg.mnie to jest w ogóle nie wyjaśniona sprawa,pojechane jakiejś dziewczynie i zamiecione pod dywan

temat nie jest zakończony, jest tylko wyłączony z komentowania. Jakiej odpowiedzi i od kogo oczekujesz? Skoro dwie osoby, których sprawa dotyczy nie komentują tego. Spory z reguły rozwiązujemy na priv. jeśli cię to interesuje to kontakt do obu dziewczyn masz w docelowym temacie.

Kolego pytanie zadałem post wyżej więc przeczytaj może jeszcze raz.
Załatwiona to została Faraoneczka i to na forum,bo zjechało ją kilka osób i temat został zamknięty.Myślę że to nieładnie.
Podkreślam że nie znam osobiście żadnej ze stron i nie jest moim celem podpuszczanie,oczernianie,bądż wybielanie kogokolwiek.
Podsumowując-jeden użytkownik został zmieszany z błotem,temat zamknięto a teraz mają sobie sprawę załatwić na PW.
Może w ogóle by skasować ten temat,bo jest stronniczy i choćby jedno zdjęcie to pokazuje

1. Nie zarzucaj mi, że zmieszałam Faraoneczkę z błotem. Chciałam tego uniknąć bo nie lubię takiego publicznego załatwiania spraw ale niestety nie dała mi wyboru bo nie miałam od niej żadnej odpowiedzi na PW, olała mnie szczęśliwa, że ma kasę w kieszeni.
2. Zdjęć było dużo, zarówno mojego licznika, jak i tego od Faraoneczki, być może z upływem czasu linki do zdjęć stały się nieaktualne, nie mam pojęcia ale skoro twierdzisz, że śledziłeś temat od początku to na pewno widziałeś wszystkie.
3. Wyjaśnienia? Z jej strony żadnych. Twierdzi, że wysłała mi nieuszkodzony licznik i na tym koniec konwersacji. I na nic moje prośby czy groźby prokuratury. Po wielu próbach olałam gówniarę bo szkoda czasu i nerwów.
4. Ostatecznie licznik sprzedałam chłopakowi z forum z dokładnymi zdjęciami i opisem sytuacji. Sprawdziłam mu nawet przebieg podpinając go do motocykla i uprzedziłam, że jeśli coś będzie nie pasować (bo potrzebował go do SV1000), to może zwrócić.
5. Ja jej przepraszać nie będę bo to ona zachowała się nie fair. Olała mnie i nie zaproponowała żadnego rozwiązania, choćby częściowego zwrotu kosztów.

Kolegom z góry bardzo dziękuję,ale jestem dorosły i będę pisał na PW do tych do których chcę,a nie z polecenia. a to co napisała kol.Montana jest wystarczające szczególnie pkt 1.
Nie zarzucam tu nikomu niczego i nie było to moim celem żeby robić kolejny smród tylko dla mnie to było nie do końca wyjaśnione
P.S. Dlaczego ruszyłem starocia?Bo chciałem wiedzieć co i jak z tym licznikiem.Również dlatego,że jakiś czas temu też coś napisałem w dziale offtop i zostało usunięte bez podania przyczyny.Ktoś tu sobie robi z publicznego forum prywatę np.zamyka temat kiedy mu się podoba lub usuwa "bo tak i chooy".Nieładnie-władza nie służy wszystkim...