Sprawa wygląda dość nie ciekawo jeżeli chodzi o przeglądy motocykli.
Powinno się przeprowadzać badanie na urządzeniach zgodnie z rozporządzeniem ministra infrastruktury. Sek w tym ze nie każdy diagnosta jest motocyklistą, a część osób z branży boi się takich sprzętów, a kierowca motocykla nie może przeprowadzać badania (co często jest łamane)

U mnie na stacji bada się motocykle na dwa sposoby (zależy kto jest).
1. Wjechanie na rolki do hamulców, szarpak, światła i pieczątka,
2. Próba drogowa z hamowania szarpak i światła i pieczątka


Co do badania na rolkach bo widzę, że jest problem. Do badania używa się specjalnej nakładki na urządzenie bez tego nie wolno badać moto. Rzeczywiście wyrzucenie z rolek jest bardzo nieprzyjemne i ryzykowne ale trudno jak trzeba to trzeba (poleciały głowy diagnostów za nie badanie motocykli na urządzeniach).Co do max siły hamowania jest określone ze siła ta musi być większa niż chyba 50 % (nie pamiętam dokładnie już ) współczynnika hamowania. A tak naprawdę patrzy się tylko czy moto shamuje rolki wiec jest dobrze.

A w jaki sposób motocykl jest badany na szarpaku, bo tego to już całkiem sobie nie wyobrażam

Najeżdża się przednim kołem na jedną z płyt szarpaka trzyma się oba hamulce i rusza szarpakiem wprzód i tył. W ten sposób można wykryć luz na główce ramy lub na wahaczu jeżeli występuje.

Ja ostatnio robiłem na Górczewskiej naprzeciwko Tesco.

Gościu odkręcił manetkę do 10k RPM i posłuchał czy nie za głośno (tłumik fabryczny), poczem przytachał maszynę do sprawdzania świateł i zaprosił do kasy.

Testy głośności prowadzi się chyba przy 4,5krpm? Znaczy takie oficjalne

Oficjalnie bada się chyba przy 5 tys. obr/min (dla motocykli, w których max. moc wypada powyżej 10 tys. obr/min.)
W motocyklach, gdzie max. moc jest poniżej tej wartości, pomiar robi się przy połowie obrotów mocy maksymalnej.
Więc jeśli u nas moc jest przy 9tys., to pomiar głośności powinno się robić przy 4,5.

A ja coś sobie musiałem podświadomie ubzdurać gdyż nie mam przeglądu od września. Jeździłem ciągle z przekonaniem, że przegląd zrobiłem(nie wiem czemu), a patrzę ostatnio w dowód i psikus

Wczoraj pojechałem kumpla cb500 na przegląd do stacji diagnostycznej przy Tesco w Piastowie. Światła, klakson i zapraszamy do kasy

Tak szczerze, czemu cb się przegląd nie należał

Gdyby się uparł to mógłby przyczepić się do ubytku plastiku w jednym kierunku i za cienkich tarczy hamulcowych

Aua, tym drugim wypadało by się mimo wszystko zająć.

No my bike not my problem
Znajomka ostrzegłem jak sprawa wygląda.

Tam jest jedna tarcza? W owiewkach mają (chyba) dobre tarcze za 375 do sv, do cb droższe raczej nie będą