Mój gaźnik przy bardzo równej jeździe na poziomie 90-110 (Słowacja ) na 220km spalił 9,6l paliwa. Więc spokojnie założyć można, że jeszcze koło 130km by zrobił. Problem jest taki, że już więcej nie udało mi się zejść tak nisko ze spalaniem. Zwykle jak jadę w miarę równo w trasie to schodzę gdzieś do 4,5-4,7l/100km. Po mieście gdzieś do 6l wychodzi.

Rozgraniczcie może w wypowiedziach kto czym jeździ, bo wypowiadają się osoby jeżdżące litrami, małymi wtryskami, gaźnikami i nie wiadomo czym jeszcze .

To widzę, że jestem w większości. Około 200km i pierwsze mrugnięcie rezerwy. Najwięcej przejechałem 231 km i wlałem do pełna 12,4L. Jazda mieszana, styl jazdy również mieszany

Po jednych pieniendzach Bremic. No ale ten styl mieszany to raczej tak jakoś bez zbytnego cackania się z blaszakami

Bo jak tak mnie kiedyś naszło i przeprowadziłem badania w niezbyt popularnej dziedzinie ile to wogóle da się na jednym baku przekulać to się zdziwiłem Nie tylko tym że mnie banda chłopaczków z koleżankami na skuterkach szans na światłach nie dała
Może ktoś mi nawet uwierzy że po 450 kilometrach od tankowania jeszcze jechałem a zatankowalem po 470:spoko: (jakieś dwiesta metrów pchałem do CPN-u )
Wprawdzie rowerzyści mnie wyprzedzali z górki a traktory pod górkę na samym końcu ale to się nie liczy

Oczywiście gaźnikowa 650 S wycieczkowo załadowana nieodzownym sprzętem plecaczka. Na pusto to pewno 500 kilosów jak nic bym przejechał.

Ja przejechałem moja 280km. Na ogół pierwsze mrugnięcia 180-200km. Zależy od stylu.

Mi paliła się lampka zazwyczaj przy 200/210 (gaźnik) i wtedy tez tankowałem. Spalanie wychodziło w przedziale 6,5/7l.
Ostatnio otworzyliśmy SVke wyregulowaliśmy z kolegą zawory i gaźniki.

Teraz zalałem pierwszy raz, lampka po 230km spalanie 6l - bez oszczędnej jazdy

To i ja się pochwalę bo zawsze to sprawdzam. Mój rekord to 340 km z groszem a jeżdże tylko po mieście. Styl jazdy ma zasadnicze znaczenie!!

Mój litr pali podobnie, od 140 km do 160 km na zbiorniku

Moją SV 650 k9 najwięcej zrobiłem 297 km

jeżdżąc tylko po wawie to 240 km i więcej strach jechać - już raz mi się zdarzyło na oparach dojechać do stacji z przerywającym silnikiem i popychaniem nogami

Mi się udało wyjeździć 334km na pełnym baku, potem moto zdechło i z pomocą przyszła pół litrowa buteleczka po pepsi, pełna oktanów, schowana w zadupku

Tez zrobię test do końca... długo później kreciles rozrusznikiem żeby odpalila?

Heh, pogoda się zrobiła to przy 175km lampka mryga..

To pytanie do mnie?
Jak zalałem to 0.5l, to od razu odpaliła

Kurde. Muszę w tym sezonie zrobić jakieś długodystansowe testy. Jak już będę w stanie siąść na moto, to dam znać do jakiego wyniku udało mi się dojść .

Moj rekord od zalania po korek do momentu zgasniecia 365km a pozniej 0,5 litra buteleczka
paliwa spod zadupka i na cpn nie powiem ze bylem lekko zaskoczony ze az tyle udalo sie zrobic
ogolnie 300km trasa z pasazerem do slowacji pod lomnice a pozostale 65km po wioskach
w okolicy domu.test wyszedl zaskakujaco na plus bo spalanie wyszlo okolo 4,2/100km.

Ja leje zawsze za 20€ czyli około 12,5L i robie na tym 200 kilosow jeżdżąc tylko po mieście krótkie trasy (do roboty pierwsza rezerwa zaświeca mi sie po około 155-165 km a juz od 180 nie gaśnie wiec jadę na stacje i wlewam znów za 2 dychy i tak w kółko. Raz nie wyzerowalem sobie licznika i jeździłem na oko az pewnego ranka mi zdechła i pchalem niecały kilometr do wodopoju!!! To było w zimie, ja solidnie ubrany troche sie upocilem ale na siódma do roboty zdarzylem.
Reasumujac w jeździe miejskiej robie na pełnym baku do 230 km


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

Udało mi się raz zajechać na stację po przejechaniu 316 km. SV 2000 N.

Ja na jednym baku przejeżdżam 260-270 km. Dojazd codziennie do pracy, gdzie 50% trasa szybkiego ruchu a 50% miasto.

Ostatnio zrobiłem 260km i się rezerwa zaświeciła

211 km i kaban musiał mi łatwić bene na wiosce. Ustka niestety była za daleko od rusinowa