Witam na następny sezon będe zmieniał mój motorek na coś większego. Jestem prawie pewny kupna suzuki sv 650n tylko potrzebuje kilku odpowiedzi na moje pytania, a oto one:
Jaka jest szansa na uszkodzenie panewki i jak temu zapobiec ?
Czy pasażerowi z tyłu na prawdę jest tak nie wygodnie?
Czy sv da radę w trasie dotrzymać tempa suzuki gsr 600 ?

Nie napisałeś, o który rocznik chodzi.
Panewki z tego co kojarzę trzaskały w rocznikach przed 03 i raczej od pałowania/gumowania, ale pewności nie mam jak to dokładnie było.
Tylne siodełko szału nie robi.
W trasie spokojnie poradzi.

1. Taka sama jak w każdym innym motocyklu o który się nie dba.
2. A wybredny ten plecak? rewelacji ni ma ale na dystansie do 200km powinna spokojnie przeżyć, dłuższe to kwestia wprawy. Ale każda ma inną pupę a co za tym idzie inną amortyzację więc jak jej będzie niewygodnie... To zmień dupkę na inną heheh.
3. GSR i SV N to nakedy więc mimo większej mocy podejrzewam że więcej jak 140 latać nie będziecie

Flanel, o tyle się mylisz, że panewki są słabą stroną 650 bez względu na rocznik (nie wiem, jak Gladius), a u nas na forum więcej padak było jednak z silników na wtrysku. Wydaje mi się, że główną przyczyną jest za mała ilość oleju w silniku - lać do pełnego oczka i dużo się modlić
Żartuję. Na początku też się tego bardzo bałem, ale widzę, że panewka to problem maksymalnie kilku % użytkowników svforum (rocznie może dwa-trzy takie przypadki się pojawiają, z czego większość to nowi użytkownicy).

Pasażer - moim zdaniem - na svle ma tragicznie. Sam na swoim jechałem raz jako pasażer i miesiąc później moto było już jednoosobowe Jeśli planujesz dużo jeździć z pasażerem, to sugerowałbym Ci kupno V-Stroma.

Pasażerowi jest niewygodnie, i dużo ciężej się jedzie. W zakręty się gorzej wchodzi.

Teraz mam CBR - z tyłu dużo lepiej i kierowalność znacznie lepsza z pasażerem.

Panewki to legenda Każdy o nich mówi że padają ale nikt ich na oczy nie widział jeszcze. Ja mam teorię taką że jeżeli padają to takim motorniczym którym w każdym dowolnym innym moto zdechną.
Plecaczek i SV To że tylne siedzenie do dupy jest jeszcze bardziej niż przednie to pryszcz. Generalnie to jakies takie ono jest że plecaczek zsuwa się na kierownika. Jak wprawiony to będzie się opierać o zbiornik łapką i jakoś tam da się jechać. Ale obawiam się że po dłuższej wyprawie to raczej drugi raz nie da się namówić. Nawet moja mała wymiękła po 3-ch dniach i zażądała dnia bezmotocyklowego Przy czym trochę się zmienialiśmy ale ja z tyłu to
Z tragicznym pogorszeniem właściwości jezdnych z powodu pasażera raczej nie zgadzam się. Oczywiście nie to samo co luzem ale nie ma tak źle. Zapewne w grę wchodzi też obycie z motocyklami plecaczka.
A co do CBR To w przypadku mojej starej Lokomotywy to śmiem twierdzić że pasażer ma wygodniej niż kierujący. A i gdyby zgubić plecaczka to pewno przez dłuższy czas można by tego nie zauważyć

W planach mam kupić model 2006+ myślałem żeby kupić gsx-f ale stwierdzam że sv będzie lepszym wyborem. Ale co tak bardzo przeszkadza w jeździe pasażera brak amortyzacji? Jakbym wymienił siedzonko na inne to by troche poprawilo sprawe ?

Przedewszystkim pozycja pasazera, nogi podkurczone, dosc wysoko sie siedzi, pod kufrem twardo. Ja jako kierowca po 200-300km mam dosc i musze godzinke przerwyvzrobic.

Ja często kumpla do pracy zabieram, 20km mieszanej jazdy. Wazy 90-100kg (ja z 70 hehe).
Powyzej 100 jest ok, przez korki jedynie ciezko przeskoczyć, ale jest ok. On ma z 170cm, 100km na raz nie skarzyl sie na niewygode.
Dziewuszki to nieodczuwalna różnica na motorze

Co byście wybrali gsxf czy sv? Bardzo bym chciał motor dynamiczny oraz taki którym mógłbym pokonywać dłuższe trasy.

A na jakim forum jesteś!? Odpowiedz Sobie sam

No tak jestem w 90% za suzuki sv tylko to tylne siedzonko mnie odpycha :< Trasy będe robił myśle w granicy 300km w jedną stronę. Ale może plecaczek da rade

No to bierz dwa, co to komu szkodzi?

Ja ci może postaram się odpowiedzieć trochę inaczej.
Tak się składa że mam aktualnie dwa motocykle mogące jechać w długie trasy. Pierwszy to oczywiście SV a drugi to CBR 1000f. Cebra zajebista na autostradę, tempo non stop 200+ to dla niej pryszcz. Bagaż z pasażerem czy bez >pryszcz. Waga bagażu i pasażera powiedzmy bagażu
A wyj..... ma na to totalnie niezależnie czy z górki czy pod górkę.
Ale uwaga. Uważam że pozycja nóg na nim jest warta poprawienia. Strasznie dają mi popalić i muszę robić przerwy a na SV to od tankowania do tankowania i tak cały dzień mogę jechać.
Ponadto, na dłuższą trasę zużycie paliwa nie jest dla mnie czymś mało istotnym. Tam gdzie możliwości SV w tej dziedzinie to absolutny kosmos, cebra dopiero zaczyna rozmowę.
Ponadto, jak by tam nie było SV dysponuje że tak to nazwę > dużym zapasem wycieczkowym. Jest stosunkowo szybka, dynamiczna a jednocześnie potrafi pyrkać 10 na godzinę i nie jest przy tym upierdliwa.
Gdybym jutro miał jechac dajmy na to do Pekinu to możesz być pewien że cebra zostaje w domu
Być może konkurecja w tej dziedzinie wyrasta dopiero Przy czym na bank ta konkurencja nie będzie miała takiego zacięcia, pazura sportowego dorównującego SV.

Stary, ja się produkuje a ty o 300 kilosach?
Ja miałem na myśli że ty 3 tys w jedną stronę walic zamierzasz

300 km to pryszcz nie trasa.
Tyle śmigamy z małą żeby ładnego widoka zafocić

(ps. raz nawet wyrwaliśmy się na ZXR małej w taka traskę. Masakra, plomby z zębów wylatują w połowie drogi )
--- a wyobraź sobie że ona tym odkurzaczem już z pięć razy z koleżanką we francji była. I to gdzieś tam pod Pireneje aż.

No i wszystko jasne Jeszcze troszkę pieniędzy uzbierać i kupie sv 650 n ;D A tak z innej beczki duża jest różnica między wersją s a n ? Nie chodzi mi o silnik lecz o wiatr, bo mi się o wiele bardziej podoba wersja bez owiewek ale jeśli różnica byłaby ogromna to myślę że był bym w stanie zmienić nastawienie A co do dalekich podróży to teraz myślę że może kiedyś wybiorę się na Chorwację ;D

Zdawałem na gladiusie następcy sv. Jak egzaminator kazał mi cisnąć ekspresówką 120 to się czułem jak spadochron i w tamtym momencie wybiłem sobie z głowy nakedy, a właśnie na nie chorowałem. Pewnie to też zależy od gabarytów kierowcy. Przy moim wzroście 185 cm i 105 kg było to niezbyt przyjemne doświadczenie. Mógłbym tak jeździć ale po co się męczyć. Wczoraj tą trasę przy porównywalnej prędkość in +, w S`ce pokonałem bez oporów.

Albo rybki albo pipki
Jak kto chce wiatra czuć to se czopra jakiego kołuje i jazda

Jeśli chcesz lekki dynamiczny motocykl to SV. Jeśli wygodny dla plecaczka i na trasy to GSXF. Każdy z nich jest ciut lepszy do czego innego. Jak już ktoś powiedział pasażer na SV ma dość podkurczone nogi i siedzi wysoko, zupełnie jak na jakimś sporcie. Już na Hornecie jest wygodniej bo pozycja prosta i komfortowa. Ale nie to, że jest to niewykonalne i nie da się SV jeździć turystycznie Do wszystkiego idzie się przyzwyczaić ale musisz wziąć pod uwagę, że jeśli jesteś niemałych gabarytów i Twoja pasażerka jest Rubensowskich kształtów, to obojgu będzie Wam lepiej na GSXFie.

To już sam teraz nie wiem Motor będzie blokowany na a2 i koniecznie chce turystyka ew. sporta lecz takich nie mozna zblokować na a2 :< Jak będe kupywał sv to na pewno wersje n, gsxf tez spoko ale wydaje mi sie że jest mało dynamiczny. Chyba że jestescie w stanie polecic inny motocykl.

Na A2 i przeszkadza mało dynamiczny

wymęczone z fona....