No to jestem po detoksie swojego ZX10R 2016 – pierwszego( obok ZZR 2016), którego dopadło uzależnienie w postaci nieszczęsnej normy Euro4. Cóż..... po detoksie czyli zabiegu usuwającym kaganiec Eco, który nie obejmuje, żadnych dodatkowych map, chipu, zmian konstrukcyjnych, jestem mega zaskoczony zmianami. Powiem tak, sceptyczny z natury nie popadam w siłę sugestii a właściwie staram się nie popadać, co zazwyczaj mi wychodzi. Do rzeczy.

Zczytany z ECU program pokazywał jasno, że np. na 3 biegu przy 6 tyś obr. i maksymalnym otwarciu rolgazu, komputer otwierał przepustnicę uwaga na …...nie na 90%, nie na 80 nawet nie na 70 a na k..... 56 % !!!!!!!!! Eco Euro 4 zaprogramowane w ECU mówiło „Stary nie nakręcaj się jeździmy ECO”.

Masakra. Po zmianie, różnice pomiędzy otwarciem rol gazu a przepustnicami wynoszą do 2 %. Na co się to przekłada:

- elastyczność silnika poszybowało 30% w górę od 4.5-5 tyś obrotów on ciągnie jak szalony dostając totalnej korby w granicach 8200 obrotów. krzywa mocy i momentu nie jest już taka grzeczna jak na fabrycznych mapach (są miejsca „słabsze” ale radykalnie wszystko jest „do góry”. Motocykl był na hamowni przed i po zabiegu więc te wartości są mierzalne).

Moc na kole jak i na wale powędrowała o lekko ponad 2 KM w górę, moment też o pewną wartość, której po prostu teraz nie pamietam

KQS działa teraz zarówno w górę jak i w dół przy redukcji. Na fabrycznym programie jest to zablokowane, pomimo że Kawasaki zainstalowało KQS 2 kierunkowy (paranoja)

zniesiono limit v-maxa - co generalnie mnie mało interesuje.

Praca KQS jest
regulowana jeśli chodzi o minimalne obroty pracy, jak i stopień twardości reakcji w skali soft -1 hard -10.

To na tyle refleksji na szybko. Dla nas E4 to ZŁO

Jeżeli będziesz miał możliwość to wrzuć te wykresy. Pewnie to lepiej zobrazuje co i jak.