Witam,

Od 2 dni jestem posiadaczem wspomnianego sprzęta. Narazie przejechałem tylko kilka kilometrów od sprzedawcy i w porównaniu do FZ6 które miałem wcześnie charakterystyka silnika jest zupełnie inna. Świetnie ciągnie od samego dołu a FZ6 trzeba było ostro rozkręcać. Yamaszka bardzo lubiła gdy obrotomierz wchodził na czerwone pole. Jak to się ma w przypadku SV? Czy nie będę jej krzywdził takim stylem jazdy bo przyznam że lubię

Z góry dzięki za porady i pozdrawiam

Jakby nie było im wyższe obroty tym większe zużycie silnika

Wysłane z mojego D5503 przy użyciu Tapatalka

SV-ka trochę traci oddech po 9k obrótów, ale nie jest źle

To że zużycie jest wieksze to rozumiem. Bardziej chodziło mi o to czy w przypadku sv nie jest to jakieś karygodne zajeżdzanie silnika.

Dbaj o olej i filtr powietrza, ale to w sumie zawsze aktualna rada

No to wiadome. Podstawa. Motul rulez

W stanach na SVałkach są całe serie wyścigowe, dostają ostro po dupie motorki i jeżdżą bez problemu, więc myślę ze jak parę razy zakręcisz do czerwonego to nie ma prawa sie nic dziać.

Jazda do odcięcia nie robi na niej wrażenia. Mam nadzieję że nie chcesz kręcić do odciny bez obciążenia.

Koroviov -wyrosłem już z tego. A tak z ciekawości to bez obciążenia jest bardziej szkodliwe? Czytałem tylko ze sv nie lubi jazdy na kole.

Można cisnąć do końca, nic się nie stanie.
A co do jazdy na kole. Na forum jest/był koleś co twardo katuje svke na kole i nic mu się nie dzieje. Pisał tylko że oleju leje troszeczkę ponad max.

Pedros. Zapytaj jego on dziduje swoja sv na różne sposoby. Katuje ją na tylnim jak i przednim kole

pedros ma wtryskową. Moja przejechała na kole jakieś 300 może 400 metrów.