Prawdopodobnie najlepsze na świecie forum Suzuki SV 650 / SV 1000 ;)
Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Autor |
Wiadomość |
gracjan
motocyklista
Dołączył(a): 24 lut 2010, o 18:21 Posty: 103
|
Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Witam, postanowiłem napisać na forum, ponieważ tutaj zawsze można uzyskać jakąś pomoc. Liczę, że podpowiedzą mi jakieś ogarnięte osoby, co mam zrobić w mojej sytuacji. Proszę o powstrzymanie się od pisania komentarzy „zapłać i tyle” bo to nie wnosi nic do tematu.
Dzisiaj tankowałem w Łodzi na stacji NESTE przy al. Włókniarzy. Nie chciałem objeżdżać 3km, dookoła więc skróciłem swoją drogę jadąc 30m po chodniku do najbliższego skrzyżowania. Poczekałem aż samochody przejadą i zapali się czerwone. Wjechałem z przejścia dla pieszych za pasy, ale przed sygnalizator, bo to duże skrzyżowanie. I nagle radiola na sygnale do mnie zjeżdża i zaprasza na chodnik. Widziałem ich jak stali w koncie tej stacji, na której tankowałem i jakieś papiery wypełniali. Ale mówie przejadę po chodniku, bo przecież to chyba normalni ludzie. Podjechałem zapalonym motorem pod krawężnik a dalej na zapalonym silniku odpychałem się nogami na motocyklu, żeby bezczelnie nie jechać. No i tak jak wcześniej powiedziałem, dołączyłem się do ruchu na skrzyżowaniu na przejściu dla pieszych, ale nie jechałem w poprzek pasów. Nie było innego miejsca żeby się dołączyć do ruchu.
Pan Policjant od razu dał mi 200zł i 4pkt. Tłumaczyłem, że jechałem na motorze odpychając się nogami tylko z prędkością mniejszą niż pieszy, więc nie zrobiłem nic, co by było niebezpieczne. Rowerzyści szybciej jeżdżą! Nie było gadania. Powiedziałem, że nie pchałem motocykla, bo mam chory kręgosłup i łatwiej mi odpychać się nogami. Powiedziałem, że nie mam pieniędzy, bo dużo wydaje na rehabilitacje i od stycznia nie pracuje, Ale słyszałem tylko „to jest pana sprawa”. Pan powiedział, że się spieszy i że czy mandat przyjmuje czy nie. Powiedziałem, że nie i zaczął mi gadać, że w sądzie za zagrożenie niebezpieczeństwa czy coś takiego dostane z miejsca 450zł i koszty rozprawy, że dużo więcej wyjdzie. Ale nie wydaje mi się, że sąd zaraz studentowi dziennemu przysadzi nie wiadomo, jaki mandat. Tym bardziej, że powiedziałem, że nie pracuje i jestem na zasiłku chorobowym od początku roku i przyjechałem tylko bratu zatankować. Nie wiecie jak wygląda taka sprawa? Nie chce płacić mandatu za jakąś głupotę, która nie stworzyła zagrożenia dla nikogo. Dla mnie to jest nonsens nie można jechać po chodniku i odpychać się nogami?
Czy w sądzie mogę powiedzieć, że miałem wyłączony silnik? Proszę o pomoc i dziękuję.
|
11 sie 2010, o 15:45 |
|
|
lpt
mundrek
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 12:50 Posty: 1758 Lokalizacja: Rybnik
Płeć: mężczyzna
Moto: sv1k/ 748SP
|
Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Jesteś na zasiłku i jeździsz na motorze, a do tego masz chory kręgosłup i jeździsz na motorze. Masz to przesrane na 100% ze względu na logikę jaką przedstawiłeś. Na chodniku nie można jeździć i tyle - nic nie wskórasz. Do tego jeszcze wyjechałeś ZA linią zatrzymania. W sądzie możesz powiedzieć co chcesz - i tak uwierzą policjantowi, że miałeś zapalony silnik ( na biedę nawet to sprawdzą z kamery ze stacji benzynowej - jeśli tam jest ). Chcesz się oszukiwać - mogę dać Ci kilka argumentów co się w sądzie na nic nie zdadzą. Prawda jest taka że masz to przegrane.
_________________ I wy, o których zapomniałem, Lub pominąłem was przez litość, Albo dlatego, że się bałem, Albo, że taka was obfitość...
|
11 sie 2010, o 16:28 |
|
|
Słoniu
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 17:30 Posty: 5353 Lokalizacja: Legionowo
Płeć: mężczyzna
Moto: H2 / RSV4 Factory
|
Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Z forum grupa-południe.info: "Art. 2. Użyte w ustawie określenia oznaczają:
18. pieszy - osobę znajdującą się poza pojazdem na drodze i nie wykonującą na niej robót lub czynności przewidzianych odrębnymi przepisami; za pieszego uważa się również osobę prowadzącą, ciągnącą lub pchającą rower, motorower, motocykl, wózek dziecięcy, podręczny lub inwalidzki, osobę poruszającą się w wózku inwalidzkim, a także osobę w wieku do 10 lat kierującą rowerem pod opieką osoby dorosłej;"
Jak prowadziłeś motocykl po chodniku to byłeś pieszym... ale prowadziłeś go odpychając się nogami i na włączonym silniku i tu jest problem, bo prawo nie jest sprecyzowane w tej kwestii. Można prowadzić trzymając za kierownicę i idąc obok motocykla, a można też (tak mi się wydaje) usiąść na niego i odpychać się nogami i potem się tłumaczyć, ze tak było bezpieczniej bo jakbyś pchał moto idąc obok niego to a nóż widelec podbiegłby jakiś dzieciak i moto by na niego się przechyliło i przygniotło itp.
Ja ostatnio w Legionowie wieczorem chciałem wjechać na ulicę, gdzie jest zakaz ruchu motocykli i policja stała tam na parkingu, to wyjechałem z ulicy podporządkowanej i wjechałem na chodnik i ogień między zaparkowanymi furami, a witrynami sklepowymi i się zatrzymałem i postawiłem na tym chodniku moto, jeszcze perfidnie na środku, że nikt nie mógł spokojnie przejść. Panowie policjanci to widzieli, ale nawet nie podeszli do mnie.
EDIT: chodnik jest częścią drogi.
|
11 sie 2010, o 16:29 |
|
|
matejator
SV Rider
Dołączył(a): 7 kwi 2010, o 23:15 Posty: 909 Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 650S 2004
|
Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Sprawa jest prosta, walną Ci wielki mandat w sądzie grodzkim, nie będzie chyba punktów. Nawet na rowerze nie wolno jeździć chodnikiem, co też wiele osób dziwi ale taka jest prawda. Co do rozprawy policjant w sądzie jest nie do podważenia. leć grzecznie na komendę i przyjmij mandat, czasami się to udaje.
_________________ SV650S K4
|
11 sie 2010, o 16:32 |
|
|
Dani
rowerzysta
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 10:48 Posty: 48 Lokalizacja: 100-lica
|
Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Punkty raczej będą. Od zeszłego roku lub od 2 lat zmieniła się ustawa i owe punkty sądy przyznają. Jest to efekt praktyki kierowców, którzy mając wysoką liczbę punktów karnych woleli zapłacić kilka tysi w sądzie, ale prawko mieć nadal w kieszeni.
_________________ SV650S K2 Jestem oazą spokoju... pier***onym ku**a, zajebiście wyluzowanym kwiatem lotosu na tafli jeziora
|
11 sie 2010, o 16:39 |
|
|
gracjan
motocyklista
Dołączył(a): 24 lut 2010, o 18:21 Posty: 103
|
Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Tak jak powiedziałem, pojechałem tylko zatankować brata Burgmana bo moja SV 650S stoi cały sezon w garażu. Raz tylko na nią wsiadłem na 15km. A taki policjant jest na takiej rozprawie? A skąd będą wiedzieli, że jechałem z włączonym silnikiem? Mogłem mieć tylko włączone światła. Jak wygląda taka rozprawa, szczerze to zawsze mnie to intrygowało jak kierowcy odmawiali przyjęcia mandatu w uwaga pirat i co im za to zrobią w sądzie. Nie powinienem dostać jakiejś karteczki albo coś ze odmówiłem, czy dopiero przyślą mi list z wezwaniem. Podobno sąd zmniejsza nieraz zmniejsza karę zamiast ją podwyższać.
|
11 sie 2010, o 16:45 |
|
|
matejator
SV Rider
Dołączył(a): 7 kwi 2010, o 23:15 Posty: 909 Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 650S 2004
|
Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Policjant powie, że silnik był włączony i tyle.
_________________ SV650S K4
|
11 sie 2010, o 17:12 |
|
|
Bartosz
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 18:55 Posty: 2755
|
Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Czyli jechał
_________________ Sv 650N K7 Phantom Gray
|
11 sie 2010, o 17:33 |
|
|
gracjan
motocyklista
Dołączył(a): 24 lut 2010, o 18:21 Posty: 103
|
Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
A wyjaśniając moje zachowanie względami bezpieczeństwa, że bezpieczniej jest siedzieć na motocyklu niż go prowadzić? To było w pobliżu stacji więc może jest nagranie na kamerach gdzie byłoby widać, że faktycznie poruszałem się wolniej niż człowiek siedząc na skuterze? Myślicie, że sąd jak powiem, że nie mam pieniędzy może zrezygnować z mandatu i dać same punkty? Krew mnie zalewa jak pomyślę, że mam płacić 200zł za takie coś bo policjant był po*******. 10 by przeszło obojętnie a ten taka menda.
|
11 sie 2010, o 17:40 |
|
|
Bartosz
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 18:55 Posty: 2755
|
Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Co poradzisz gracjan? Są ludzie i ludzie... taki jest świat i nie zmienisz tego. Znalazł byś takiego policjanta w Polsce, że jeszcze byś na gumę postawił na tym chodniku i nic by nie powiedział , a ten się czepił i w sądzie mimo wszystko będzie miał przewagę jako stróż prawa. Jakbyś się nie przygotował to jesteś na mocno osłabionej pozycji
_________________ Sv 650N K7 Phantom Gray
|
11 sie 2010, o 18:12 |
|
|
gracjan
motocyklista
Dołączył(a): 24 lut 2010, o 18:21 Posty: 103
|
Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
A może ktoś z Was orientuje się jak dokładnie wygląda taka procedura? Czytałem na jakiś forach ale tam różnie piszą, że od razu sąd a inni, że najpierw na komendę złożyć wyjaśnienia.
|
11 sie 2010, o 18:32 |
|
|
wasior
SV Rider
Dołączył(a): 11 mar 2010, o 16:03 Posty: 330 Lokalizacja: W-wa
|
Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Powinieneś dostać szansę na przyjęcie mandatu na komendzie. Słyszałem, że może to być mandat nawet wyższy. Sąd może Ci zmniejszyć mandat (weź tylko ksero potwierdzające problemy finansowe i zdrowotne, najlepiej już na rozmowę na komendzie żeby dołączyli do sądowej dokumentacji). Na plus przemawia fakt, że to nie twój sprzęt. Zeznaj, że czułeś się dobrze, ale rozbolały cię plecy i myślałeś tylko o tym jak najkrócej wrócić do domu. Jak najwięcej skruchy i zero cfaniakowania bo takich mądrych to mają na pęczki codziennie. Policjant może być lub nie na rozprawie.
Słyszałem, że wiele wyczynów na motorze toleruje policja, ale jazda po chodniku do nich nie należy. Miałem szczęście bo też przychodziły mi do głowy pomysły na skrócenie drogi i kilka osób znających się na rzeczy mnie przestrzegło. Osobiście się z tym zgadzam. Pyrkasz sobie i zasłabniesz bo ci kręgosłup łupnie. Pociągasz manetkę i moto dziduje prosto w plac zabaw, babcie, itd.
_________________ SV605s 2002
|
11 sie 2010, o 19:41 |
|
|
KID
SV Rider
Dołączył(a): 25 lut 2010, o 09:07 Posty: 689 Lokalizacja: Kielce
Płeć: mężczyzna
Moto: Z1000 '10
|
Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Miałeś włączony silnik, siedziałeś w siodle. Nie byłeś pieszym - prowadziłeś motocykl. Popełniłeś wykroczenie i miałeś pecha, że trafiłeś na służbistów. W sądzie masz prawo do obrony - w końcu po to są sądy aby dochodzić swoich racji. Sąd może Ci zmniejszyć wymiar kary biorąc pod uwagę okoliczności (choroba) ale nie uniewinni Cię, ponieważ wykroczenie zostało popełnione. Tyle.
_________________ SV650S -> Z1000 '10
|
11 sie 2010, o 21:44 |
|
|
cyrulik
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 19:32 Posty: 595 Lokalizacja: WPI
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650S K6
|
Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Czasami takie sprawy (oczywiste zdaniem sądy) maga odbyć si zaocznie, dostaniesz wyrok i będziesz mógł se dopiero odwoływać.
_________________ SV 650S K6 "Kiedy wydaje Ci się, że jesteś bardzo dobrym kierowcą, który wie już wszystko o jeździe i drogach, sprzedaj jak najszybciej swój pojazd i nigdy więcej nie siadaj za kierownicą. Cmentarze są pełne grobów bardzo dobrych kierowców".
|
11 sie 2010, o 22:56 |
|
|
lemon
motocyklista
Dołączył(a): 22 mar 2010, o 13:02 Posty: 210 Lokalizacja: 0-61
Płeć: mężczyzna
|
Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
No i chciałbym zobaczyć gdzie jest 3.km wjazd na stacje benzynową, na którą można wjechać 30m skrótem...
Jedź na komisariat. Powiedz co i jak z twoją sytuacją to może zniża ci do stówki i po problemie.
_________________ SV650S K7 'Złośnica'
|
11 sie 2010, o 23:16 |
|
|
lpt
mundrek
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 12:50 Posty: 1758 Lokalizacja: Rybnik
Płeć: mężczyzna
Moto: sv1k/ 748SP
|
Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
W sądzie będziesz wnosić o zwolnienie kosztów, bo masz ciężką sytuację? Czyli można łamać przepisy, potem w sądzie tłumaczyć że się ma ciężką sytuację, i dostawać punkty? Ile Ty masz lat?! Ładnie Cię podliczą z taryfikatorem - skoro pojechałeś na włączonym silniku, to nie ma przecież żadnych podstaw do zmniejszania kary, bo dlaczego?! Sędzia wykonuje swój zawód, zgodnie z prawem - a koszt jazdy po chodniku na motocyklu nie jest tajemnicą. amen. Jak cię plecy bolały to się nie jedzie, a jak nie możesz jechać 3km bo Cie boli w krzyżu, to po prostu nie możesz jeździć na motocyklu - to raczej usłyszysz od sędziego. Do tego koszty sądowe, i już wiesz na czym ten świat polega. PS. prowadziłeś burgmana 650, nie malucha. Jak myślisz że Ci w sądzie to debile, i nie wiedzą ile przeciętnie motocykl kosztuje, bądź czy nie podwyższa statusu, to powodzenia. W dodatku brata, a nie kolegi... To faktycznie bieda aż piszczy.
_________________ I wy, o których zapomniałem, Lub pominąłem was przez litość, Albo dlatego, że się bałem, Albo, że taka was obfitość...
|
11 sie 2010, o 23:36 |
|
|
lasooch
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 02:22 Posty: 7755 Lokalizacja: WPR
Płeć: mężczyzna
Moto: TT1050
|
Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Koszty sądowe znowu nie są takie wielkie, bez przesady. Też kiedyś odwoływałem się od mandatu (akurat ZTM, nie policyjnego) i koszty były rzędu 70zł. Nie jestem biegły w prawie, więc mogę paplać bez sensu, ale dla mnie wina wcale nie jest taka oczywista, więc też bym się odwołał. Jeśli będzie monitoring i będzie widać, że odpychałeś się nogami, to może to podejdzie pod prowadzenie (pchanie) motocykla i zostaniesz uznany pieszym. Nie jechał on w końcu o własnych siłach, tylko był napędzany siłą Twoich mięśni. Inna rzecz, że włączanie się do ruchu motocyklem przez przejście dla pieszych, nie da się chyba pod nic sensownego podciągnąć Mam nadzieję, że dostarczone dokumenty odnośnie choroby, zarobków itd. będą miały wpływ na wysokość ew. grzywny. Znam przypadek, gdzie trafił się policjant służbista i normalny sędzia. Ojciec mojego kolegi dostał mandat za parkowanie, fakt, stał w niedozwolonym miejscu, ale z punktu widzenia zdrowej logiki, nikomu nie szkodził. Mandatu nie przyjął, sprawa trafiła do sądu. Sędzia stwierdził, że faktycznie wykroczenie było, więc nie ma co o tym dyskutować, bo prawo jest prawem. Ale sam zasugerował, że winny może wystąpić o zmniejszenie grzywny ze względu na zerową szkodliwość tego występku. Finał był taki, że zapłacił ułamek pierwotnie proponowanej kwoty. Uszy do góry
_________________ Triumph Tiger 1050 << bikepics
|
12 sie 2010, o 00:30 |
|
|
Tomek
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 07:59 Posty: 456 Lokalizacja: SB
Płeć: mężczyzna
|
Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Gracjan sam prosiłeś się o kłopoty. Masz nauczkę, na przyszłość będziesz pamiętał, że jak policja jest w zasięgu wzroku to jeździ się przepisowo. Jedź na komisariat i przyjmij ten mandat, może Ci go trochę obniżą.
_________________ Pozdrawiam!
|
12 sie 2010, o 07:32 |
|
|
fibat
SV Rider
Dołączył(a): 14 maja 2010, o 17:03 Posty: 496 Lokalizacja: warszawa/otwock
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650N K6 sprzedany
|
Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Dokładnie tak jak pisze lasooch, pisałem w innym temacie, że chodzi o interpretację danego przepisu. Zobaczymy czy będziesz pieszym ?. Nie ma definicji "pchania motocykla" (czy możesz na nim siedzieć, czy nie, czy silnik może być włączony czy nie itd.) j.w.
_________________ Przekaż 1% podatku na zakup mojego nowego sprzęta
"nie puszczone bąki unoszą się do głowy, stąd biorą się posrane pomysły"
|
12 sie 2010, o 09:33 |
|
|
gracjan
motocyklista
Dołączył(a): 24 lut 2010, o 18:21 Posty: 103
|
Re: Nieprzyjęcie mandatu za jazdę po chodniku
Ja uważam że nie stworzyłem żadnego niebezpieczeństwa siedząc na motocyklu i odpychając się nogami z prędkością 3km na godzinę. Nie było to coś co wpłynęło negatywnie dla społeczeństwa. Przepisy są dla nas i dla naszego bezpieczeństwa dlatego nie widzę powodu dlaczego ktoś ma mi wystawiać mandat po prostu dla zasady. Nie wpadłem na chodzik i zapiepszałem jak dzik tylko kulturalnie się odpychałem nogami nikogo nie krzywdząc.
Notturno SV, czy w mieście jeździsz prawym pasem po prawej stronie? Nie? To łamiesz przepisy! Przyjmiesz od Pana policjanta mandat za jazdę przy lewej krawędzi pasa zamiast przy prawej? Ja, nigdy! Wiesz dlaczego? Bo jest to niebezpieczne! Samochody wyjeżdżające z uliczek mają minimalną szanse Cię dostrzec jeżeli jedziesz prawą stroną prawego pasa bo a to przystanek a to latarnia. Uważasz, że jazda z przepisami jest bezpieczna? Bo ja wole w takim przypadku łamać przepisy.
Sorry za offtop. Ja mam być do bólu uczciwy w stosunku do Państwa? Płacić za coś za co nikomu nie zrobiłem krzywdy? A dlaczego jak pracowałem Państwo pobierało ode mnie składki chorbowe i na NFZ a teraz muszę za wszystkich specjalistów płacić? Dlaczego na rehabilitację muszę wydawać 200-300zł miesięcznie + 100zł na basen + paliwo na dojazdy? Płaciłem podatki i inne a teraz nic z tego nie mam poza zasiłkiem 700zł a za całe leczenie muszę płacić sam? To jest według Ciebie w porządku? Jeszcze raz sorry za offtop, ale chciałem pokazać inne niesprawiedliwości życia.
|
12 sie 2010, o 14:07 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Bing [Bot] i 1 gość |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|